Biblia Hosanna
Ewangelia według Mateusza
1
(1) Księga o pochodzeniu Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
(2) Abraham zrodził Izaaka, Izaak zrodził Jakuba, a Jakub zrodził Judę i jego braci.
(3) Juda zaś zrodził z Tamar Faresa i Zarę, a Fares zrodził Ezrona, a Ezron Arama.
(4) Aram zaś zrodził Aminadaba, a Aminadab zrodził Naassona, a Naasson zrodził Salmona.
(5) Salmon zaś zrodził z Rachab Booza, a Booz zrodził z Rut Obeda, a Obed zrodził Jessego.
(6) Jesse zaś zrodził króla Dawida, a Dawid zrodził z tej, która była żoną Uriasza, Salomona.
(7) Salomon zaś zrodził Roboama, a Roboam zrodził Abiasza, a Abiasz zrodził Asę.
(8) Asa zaś zrodził Jozafata, a Jozafat zrodził Jorama, a Joram zrodził Ozjasza.
(9) Ozjasz zaś zrodził Joatama, a Joatam zrodził Achaza, a Achaz zrodził Ezechiasza.
(10) Ezechiasz zaś zrodził Manassesa, a Manasses zrodził Amosa, a Amos zrodził Jozjasza.
(11) Jozjasz zaś zrodził Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia do Babilonu.
(12) A po przesiedleniu do Babilonu Jechoniasz zrodził Salatiela, a Salatiel zrodził Zorobabela.
(13) Zorobabel zaś zrodził Abiuda, a Abiud zrodził Eliakima, a Eliakim zrodził Azora.
(14) Azor zaś zrodził Sadoka, a Sadok zrodził Achima, a Achim zrodził Eliuda.
(15) Eliud zaś zrodził Eleazara, a Eleazar zrodził Mattana, a Mattan zrodził Jakuba.
(16) Jakub zaś zrodził Józefa, męża Marii, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
(17) Tak więc wszystkich pokoleń od Abrahama do Dawida jest pokolen czternaśnie, a od Dawida aż do przesiedlenia do Babilonu pokoleń czternaście, a od przesiedlenia do Babilonu aż do Chrystusa pokoleń czternaście.
(18) A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy Jego matka, Maria, zaręczyła się z Józefem, zanim się zeszli, okazało się, że jest w ciąży za sprawą Ducha Świętego.
(19) A Józef, jej mąż, ponieważ był sprawiedliwy i nie chciał jej zniesławić, zamierzał oddalić ją potajemnie.
(20) Gdy o tym rozmyślał, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie, mówiąc: Józefie, synu Dawida, nie obawiaj się przyjąć Marii, swojej żony, bowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego.
(21) Urodzi ona syna i nadasz Mu imię Jezus, bowiem On zbawi swój lud od ich grzechów.
(22) A to wszystko stało się, aby wypełniło się to, co zostało powiedziane przez Pana za pośrednictwem proroka, który powiedział:
(23) Oto dziewica pocznie i urodzi syna, i nadadzą Mu imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.
(24) A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak polecił mu anioł Pański, i przyjął swoją żonę.
(25) Lecz nie współżył z nią, aż urodziła syna. I nadał mu imię Jezus.
2
(1) Gdy Jezus narodził się w Betlejem Judzkim za dni króla Heroda, oto mędrcy ze wschodu przybyli do Jerozolimy,
(2) mówiąc: Gdzie jest ten, który się narodził, Król Żydów? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na wschodzie i przyszliśmy złożyć Mu pokłon.
(3) Gdy król Herod to usłyszał, zatrwożył się, a z nim cała Jerozolima.
(4) I zgromadził wszystkich arcykapłanów i znawców Pisma, i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Chrystus.
(5) Oni zaś powiedzieli mu: W Betlejem Judzkim, tak bowiem jest napisane u proroka:
(6) A ty, Betlejem, ziemio Judy, wcale nie jesteś najmniejsze wśród władców Judy. Z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który będzie pasł mój lud, Izrael.
(7) Wtedy Herod wezwał potajemnie mędrców i dokładnie dowiedział się od nich o czasie ukazania się gwiazdy.
(8) A posyłając ich do Betlejem, powiedział: Wypytajcie dokładnie o dziecko, a gdy je znajdziecie, donieście mi, abym i ja poszedł i złożył Mu pokłon.
(9) A oni po wysłuchaniu króla poszli. A oto gwiazda, którą zobaczyli na wschodzie, prowadziła ich, aż doszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było dziecko.
(10) A gdy zobaczyli gwiazdę, ucieszyli się niezmiernie wielką radością.
(11) A gdy weszli do domu, zobaczyli dziecko z Jego matką, Marią, i upadłszy, złożyli Mu pokłon. I otworzyli swoje skarby i ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.
(12) A ostrzeżeni we śnie, aby nie wracali do Heroda, wrócili do swojego kraju inną drogą.
(13) A gdy oni odeszli, oto anioł Pana ukazał się we śnie Józefowi, mówiąc: Wstań, weź dziecko i Jego matkę, i uciekaj do Egiptu, i bądź tam, aż ci powiem. Herod zamierza bowiem szukać dziecka, aby je zgładzić.
(14) On zaś wstał, wziął w nocy dziecko i Jego matkę i udał się do Egiptu.
(15) I przebywał tam aż do śmierci Heroda, aby wypełniło się to, co zostało powiedziane przez Pana za pośrednictwem proroka, mówiącego: Z Egiptu wezwałem mojego Syna.
(16) Wtedy Herod, gdy zobaczył, że został oszukany przez mędrców, bardzo się rozgniewał i posłał, aby wymordować wszystkich chłopców w Betlejem i w całej jego okolicy, do drugiego roku życia, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od mędrców.
(17) Wtedy wypełniło się to, co zostało powiedziane za pośrednictwem proroka Jeremiasza, mówiącego:
(18) Usłyszano głos w Rama, płacz i głośny jęk. Rachel opłakuje swoje dzieci, a chce dać się pocieszyć, bo ich nie ma.
(19) A gdy umarł Herod, oto anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi w Egipcie,
(20) mówiąc: Wstań, weź dziecko i Jego matkę, i idź do ziemi Izraela, bowiem zmarli już ci, którzy czyhali na duszę dziecka.
(21) Wstał więc, wziął dziecko i Jego matkę, i udał się do ziemi Izraela.
(22) Lecz gdy usłaszał, że Archelaus panuje nad Judeą zamiast swojego ojca Heroda, bał się tam pójść. A gdy został ostrzeżony we śnie udał się w okolice Galilei.
(23) Przyszedł i zamieszkał w mieście zwanym Nazaret, aby wypełniło się to, co zostało powiedziane za pośrednictwem proroków, że zostanie nazwany Nazarejczykiem.
3
(1) W tych dniach wystąpił Jan Chrzciciel, który głosił na Pustyni Judzkiej,
(2) mówiąc: Nawróćcie się, bowiem przybliżyło się Królestwo Niebios.
(3) Jest on tym, o którym powiedziano za pośrednictwem proroka Izajasza, mówiącego: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostymi czyńcie Jego ścieżki.
(4) Sam zaś Jan miał ubranie z sierści wielbłąda i pas skórzany wokół swoich bioder, zaś jego pokarmem była szarańcza i miód leśny.
(5) Wtedy wychodziła do niego Jerozolima, cała Judea i cała okolica nad Jordanem.
(6) A ci, którzy wyznawali swoje grzechy, byli przez niego chrzczeni w rzece Jordan.
(7) A gdy zobaczył, że przychodziło do jego chrztu wielu faryzeuszów i saduceuszów, powiedział do nich: Pomioty żmij! Kto was pouczył, żeby uciec przed nadchodzącym gniewem.
(8) Wydajcie wię owoc godny nawrócenia!
(9) I nie myślcie, że możecie sobie mówić: Naszym ojcem jest Abraham. Mówię wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahama.
(10) A już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostanie wycięte i rzucone w ogień.
(11) Ja was chrzczę w wodzie ku nawróceniu, lecz Ten, kto idzie za mną, jest mocniejszy ode mnie. Nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was ochrzci w Duchu Świętym i ogniu.
(12) Jego wiejadło w jego ręku i oczyści swoje klepisko, i zbierze swoją pszenicę do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.
(13) Wtedy Jezus przybył z Galilei nad Jordanem do Jana, aby przyjąć chrzest od niego.
(14) Jan jednak powstrzymywał Go, mówiąc: Ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?
(15) A Jezus, odpowiadając mu, powiedział: Ustąp teraz, bowiem jest właściwe, abyśmy wypełnili całą sprawiedliwość. Wtedy Mu ustąpił.
(16) A gdy Jezus został ochrzczony, wyszedł zaraz z wody, a oto niebiosa zostały otworzone dla Niego, i zobaczył Ducha Bożego, zstępującego jakby gołębica i przychodzącego na Niego.
(17) I oto z niebios odezwał się głos: To jest mój umiłowany Syn, którego sobie upodobałem.
4
(1) Potem Jezus został wyprowadzony przez Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła.
(2) A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł głód.
(3) Wtedy zbliżył się do Niego kusiciel i powiedział: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem.
(4) On zaś odpowiedział: Jest napisane: Człowiek nie będzie żył tylko dzięki chlebowi, lecz dzięki każdemu słowu, które wychodzi z ust Boga.
(5) Wtedy diabeł zabrał Go do Świętego Miasta i postawił Go na szczycie świątyni.
(6) I powiedział do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół. Napisano bowiem: Aniołom Jego przykaże o Tobie, i na rękach nosić Cię będą, abyś czasem nie uraził swojej stopy o kamień.
(7) Jezus powiedział do niego: Napisane jest również: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego.
(8) Ponownie zabrał Go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał Mu wszystkie królestwa świata i ich chwałę.
(9) I powiedział do Niego: Dam ci je to wszystko, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon.
(10) Wtedy Jezus powiedział do niego: Odejdź, szatanie! Napisane jest bowiem: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał cześć i tylko Jemu będziesz służył.
(11) Wtedy diabeł zostawił Go, a oto aniołowie przystąpili i służyli Mu.
(12) A gdy usłyszał, że Jan został wydany, odszedł do Galilei.
(13) A po opuszczeniu Nazaretu, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum nadmorskim, w granicach Zabulona i Neftalego,
(14) aby wypełniło się to, co zostało powiedziane za pośrednictwem proroka Izajasza, mówiącego:
(15) Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, droga morska, za Jordanem, Galilea pogan.
(16) Lud siedzący w ciemności, ujrzał wielkie światło, a tym, którzy siedzą w krainie cienia śmierci, wzeszło światło.
(17) Odtąd Jezus zaczął głosić i mówić: Nawróćcie się, bowiem przybliżyło się Królestwo Niebios.
(18) A gdy przechodził brzegiem Morza Galileiskiego, zobaczył dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja, jego brata, jak zarzucali sieci w morze; byli bowiem rybakami.
(19) I powiedział do nich: Chodźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.
(20) A oni natychmiast porzucili sieci i poszli za Nim.
(21) A gdy uszedł nieco dalej, zobaczył dwóch innych braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, jego brata, w łodzi z Zebedeuszem, ich ojcem, jak naprawiali swoje sieci. I powołał ich.
(22) A oni natychmiast zostawili łódź oraz swojego ojca i poszli za Nim.
(23) I chodził po całej Galilei, nauczał w ich synagogach, i głosił Ewangelię Królestwa, i leczył każdą chorobę i każdą niemoc wśród ludu.
(24) I rozeszła się wieść o Nim po całej Syrii. I przynosili do Niego wszystkich chorych, dręczonych różnymi chorobami i dolegliwościami, opętanych przez demony, lunatyków i sparaliżowanych, a on ich uzdrowił.
(25) I podążał za nim wielki tłum z Galilei, Dekapolu, Jerozolimy, Judei i z Zajordania.
5
(1) A gdy Jezus zobaczył tłum, wszedł na górę. A gdy usiadł, Jego uczniowie podeszli do Niego.
(2) I otworzył swoje usta i nauczał ich, mówiąc:
(3) Szczęśliwi ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy Królestwo Niebios.
(4) Szczęśliwi, którzy się smucą, ponieważ oni zostaną pocieszeni.
(5) Szczęśliwi łagodni, ponieważ oni odziedziczą ziemię.
(6) Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, ponieważ oni zostaną nasyceni.
(7) Szczęśliwi miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia.
(8) Szczęśliwi czyści w sercu, ponieważ oni zobaczą Boga.
(9) Szczęśliwi, którzy krzewią pokój, ponieważ oni zostaną nazwani synami Boga.
(10) Szczęśliwi, którzy są prześladowani z powodu sprawiedliwości, ponieważ ich jest Królestwo Niebios.
(11) Szcześliwi jesteście, gdy będą was znieważać, prześladować i kłamliwie oskarżać was o wszelkie zło ze względu na Mnie.
(12) Cieszcie się i radujcie, ponieważ wasza zapłata w niebiosach jest wielka; tak samo bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.
(13) Wy jesteście solą ziemi. Jeśli jednak sól utraci smak, czymże ją posolić? Do niczego się już nie nadaje, chyba tylko żeby wyrzucić ją na zewnątrz, aby została podeptana przez ludzi.
(14) Wy jesteście światłem świata. Nie może ukryć się miasto położone na górze.
(15) Nie zapalają też lampy i nie kładą jej pod korcem, lecz na świeczniku, aby świeciła wszystkim w domu.
(16) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, żeby zobaczyli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca w niebiosach.
(17) Nie mniemajcie, że przyszedłem unieważnić Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem unieważnić, lecz wypełnić.
(18) Zapewniam was bowiem: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota oraz ani jedna kreska nie przeminą w Prawie, aż się wszystko spełni.
(19) Jeśli więc ktoś unieważniłby jedno z tym najmniejszych przykazań i tak nauczałby ludzi, zostanie nazwany najmniejszym w Królestwie Niebios. A kto będzie stosował i nauczał, ten zostanie nazwany wielkim w Królestwie Niebios.
(20) Mówię wam bowiem, że jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa od znawców Pisma i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.
(21) Słyszeliście, że powiadziano przodkom: Nie morduj! Kto zaś popełni morderstwo, podlega pod sąd.
(22) A Ja wam mówię: Każdy, kto gniewa się na swojego brata, podlega pod sąd, a ktokolwiek powiedziałby swojemu bratu: Raka, podlega sanhedrynowi, a ktokolwiek powiedziałby: Głupcze!, zasługuje na gehennę ognia.
(23) Jeśli więc składasz swój dar na ołtarzy, i tam przypomiałbyś sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie,
(24) zostaw swój dar tam, przed ołtarzem, i najpierw idź pojednać się ze swoim bratem, a potem przyjdź i złóż w ofierze swój dar.
(25) Pogódź się ze swoim wrogiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, aby czasem wróg nie wydał cię sędziemu, a sędzia strażnikowi, i abyś nie został wtrącony do więzienia.
(26) Zapewniam cię: Nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni kodrantes.
(27) Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!
(28) A Ja wam mówię, że każdy, kto przygląda się kobiecie, aby jej pożądać, już dopuścił się z nią cudzołóstwa w swoim sercu.
(29) Jeśli więc twoje prawe oko prowadzi cię do upadku, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem będzie dla ciebie, aby zginął jeden z twoich członków, a nie całe twoje ciało zostało wrzucone do gehenny.
(30) I jeśli twoja prawa ręka cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem będzie dla ciebie, aby zgninął jeden z twoich członków, a nie całe twoje ciało poszło do gehenny.
(31) Powiedziano też: Kto opuszcza swoją żonę, niech wręczy jej dokument potwierdzający rozwód.
(32) A Ja wam mówię, że każdy, kto opuszcza swoją żonę, za wyjątkiem przypadku nierządu, naraża ją na cudzołóstwo, a kto opuszczoną bierze za żonę, cudzołoży.
(33) Słyszeliście także, że powiedziano przodkom: Nie będziesz przysięgał fałszywie, lecz dotrzymasz swoich przysiąg Panu.
(34) A Ja wam mówię: Nie przysięgajcie w ogóle: ani na niebo, gdyż jest tronem Boga,
(35) ani na ziemię, gdyż jest podnóżkiem Jego stóp, ani na Jerozolimę, gdyż jest miastem wielkiego Króla.
(36) Nie przysięgaj też na swoją głowę, ponieważ nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym lub czarnym.
(37) Lecz niech wasze słowo będzie: Tak - tak, nie - nie. A co ponad to pochodzi od złego.
(38) Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb.
(39) A Ja wam mówię: Nie stawajcie do walki ze złym, lecz jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.
(40) A temu, kto chce się z tobą procesować, aby zabrać twój chiton, odstąp także płaszcz.
(41) Z tym, który zmusza cię iść milę, idź dwie.
(42) Temu, kto cię prosi, daj, i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć.
(43) Słyszeliście, że powiedziano: Miłuj swojego bliźniego i miej w nienawiści swojego wroga.
(44) A Ja wam mówię: Miłujcie swoich wrogów i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
(45) abyście się stali synami waszego Ojca w niebiosach, ponieważ to dzięki Niemu słońce wschodzi złymi i dobrymi, i deszcz pada na sprawieliwych i niesprawiedliwych.
(46) Jeśli bowiem będziecie miłować tych, którzy miłują was, jaką zapłatę otrzymacie? Czyż i poborcy podatków tego nie czynią?
(47) A jeśli będziecie pozdrawiać tylko waszych braci, cóż nadzyczajnego uczynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
(48) Bądźcie więc doskonali, jak doskonały jest wasz niebiański Ojciec.
6
(1) Dołóżcie starań, aby nie obnosić się przed ludźmi z własną sprawiedliwością, aby was widzieli. W przeciwnym razie nie otrzymacie zapłaty od waszego Ojca w niebiosach.
(2) Tak więc gdy dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to robią obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zapewniam was: Już otrzymali swoją zapłatę.
(3) Lecz ty, gdy dajesz jałmużnę, niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni twoja prawa ręka,
(4) aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi to, co ukryte, odda tobie.
(5) A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, którzy lubią modlić się w synagogach i na rogach ulic, aby ludzie ich widzieli. Zapewniam was: Już otrzymali swoją zapłatę.
(6) Lecz ty, gdy się modlisz, wejdź do swojej komórki, zamknij za sobą drzwi i pomódl się do swojego Ojca w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi to, co ukryte, odda tobie.
(7) A modląc się, nie powtarzajcie w kółko tego samego jak poganie, którzy myślą, że zostaną wysłuchani z powodu swojej gadatliwości.
(8) Nie upodobniajcie się więc do nich, bowiem wasz Ojciec wie, czego potrzebujecie, zanim Go poprosicie.
(9) Wy natomiast módlcie się tak: Ojcze nasz w niebiosach, niech Twoje Imię będzie święte.
(10) Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech spełni się Twoja wola, zarówno w niebie, jak i na ziemi.
(11) Chleba naszego nadprzyrodzonego daj nam dzisiaj
(12) i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuściliśmy tym, którzy zawinili wobec nas.
(13) I nie poddawaj nas próbie, ale zbaw nas od złego.
(14) Jeśli bowiem odpuścicie ludziom ich przewinienia, to i wam odpuści Ojciec wasz niebiański.
(15) Jeśli jednak nie odpuścicie ludziom, to i wasz Ojciec nie odpuści waszych win.
(16) A gdy pościcie, nie upodabniajcie się do obłudników, którzy robią monure miny, aby ludzie widzieli, że poszczą. Zapewniam was, że otrzymali swoją zapłatę.
(17) Lecz ty, gdy pościsz, namaść swoją głowę i umyj swoją twarz,
(18) aby nie ludziom pokazać, że pościsz, lecz twojemu Ojcu w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi to, co ukryte, odda tobie.
(19) Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną,
(20) lecz gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.
(21) Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i twoje serce.
(22) Lampą ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie jasne.
(23) Jeśli jednak twoje oko będzie złe, całe twoje ciało będzie ciemne. A jeśli światło w tobie jest ciemne, jaka będzie ciemność?
(24) Nikt nie może służyć dwóm panom, ponieważ albo jednego znienawidzi a drugiego będzie miłował, albo jednemu będzie służył, a drugiego będzie lekceważył. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
(25) Dlatego mówię wam: Nie zamartwiajcie się o waszą duszę: Co będziecie jeść i co będziecie pić, ani o wasze ciało: W co się będziecie ubierać. Czyż wasza dusza nie jest czymś więcej niż żywność a ciało więcej niż odzież?
(26) Spójrzcie na ptaki podniebne: Nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do spichlerzy, a wasz Ojciec niebiański żywi je. Czyż nie jesteście więcej warci niż one?
(27) A kto z was, zamartwiając się, może dodać do swojego wzrostu jeden łokieć?
(28) A co się tyczy odzieży, dlaczego się zamartwiacie? Zwróćcie uwagę, jak rosną lilie na polu. Nie pracują i nie przędą,
(29) a mówię wam, że nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był odziany jak jedna z nich.
(30) A jeśli polną trawę, która dziś jest a jutro zostanie wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, o małowierni!
(31) Nie zamartwiajcie się więc, mówiąc: Co będziemy jedli?, lub: Co będziemy pili?, lub: W co się ubierzemy?
(32) Bo za tym wszystkim uganiają się poganie. Wie zaś wasz Ojciec niebiański, że potrzebujecie tych wszystkich [rzeczy].
(33) A wy szukajcie przede wszystkim Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane.
(34) Nie zamartwiajcie się więc o jutro, bowiem jutro będzie się martwić o siebie. Dzień [dzisiejszy] ma zmartwień pod dostatkiem!
7
(1) Nie potępiajcie, abyście nie zostali potępieni.
(2) Jaki bowiem wyrok wydacie, taki otrzymacie, i jaką miarą odmierzycie, taką i wam odmierzą.
(3) Dlaczego to widzisz drzazgę w oku swojego brata, a nie dostrzegasz belki w swoim oku?
(4) Albo jak możesz mówić swojemu bratu: Pozwól, że wyjmę drzazgę z twojego oka, a oto belka tkwi w twoim oku?
(5) Obłudniku, wyciągnij najpierw belkę ze swojego oka, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć drzazgę z oka swojego brata!
(6) Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie waszych pereł przed świnie, aby ich czasem nie podeptały, a gdy się obrócą, nie rozszarpały was.
(7) Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam.
(8) Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.
(9) Albo czy jest między wami człowiek, który, gdy syn go poprosi o chleb, poda mu kamień?
(10) Lub gdy poprosi o rybę, poda mu węża?
(11) Jeśli więc wy, będąc złymi, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej wasz Ojciec w niebiosach da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
(12) Wszystko więc, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie; w tym bowiem zawiera się Prawo i Prorocy.
(13) Wejdźcie przez ciasną bramę, ponieważ szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi na zatracenie, i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.
(14) Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, i niewielu jest takich, którzy ją odnajdują.
(15) Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w przebraniu owiec, wewnątrz są jednak drapieżnymi wilkami.
(16) Poznacie ich po owocach. Czy zbierają winogrona z cierni albo figi z ostów?
(17) Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.
(18) Dobre drzewo nie może wydawać złych owoców ani złe drzewo nie może wydawać dobrych owoców.
(19) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owodu, wycina się i wrzuca w ogień.
(20) A zatem poznacie ich po owocach.
(21) Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale [tylko] ten, kto czyni wolę mojego Ojca w niebiosach.
(22) W tym dniu wielu powie Mi: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim Imieniu i nie wyrzucaliśmy demonów w Twoim Imieniu, i nie czyniliśmy wielu cudów w Twoim Imieniu?
(23) A wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie, którzy dopuszczacie się bezprawia!
(24) Każdego więc, kto słucha tych moich słów i zgodnie z nimi postępuje, można porównać do mężczyzny mądrego, który zbudował swój dom na skale.
(25) I spadł deszcz, wezbrały rzeki, i zerwał się wiatr, i uderzyły w ten dom, lecz on się nie zawalił, ponieważ był zbudowany na skale.
(26) A każdego, kto słucha tych moich słów, lecz nie postępuje zgodnie z nimi, można porównać do mężczyzny głupiego, który zbudował swój dom na piasku.
(27) I spadł deszcz, wezbrały rzeki i zerwał się wiatr, i uderzyły w ten dom, i zawalił się, a jego upadek był wielki.
(28) I stało się, że gdy Jezus zakończył tę przemowę, tłumy zdumiewały się z powodu Jego nauki.
(29) Nauczał ich bowiem jak ktoś, kto ma władzę, a nie jak ich znawcy Pisma.
8
(1) A gdy zszedł z góry, towarzyszyły Mu wielkie tłumy.
(2) I oto podszedł trędowaty i złożył Mu pokłon, mówiąc: Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić.
(3) A [Jezus] wyciągnął rękę, dotknął Go i powiedział: Chcę. Bądź czysty. I zaraz zszedł z Niego trąd.
(4) A Jezus powiedział do niego: Uważaj, abyś nic nikomu nie mówił. Lecz idź, pokaż się kapłanowi i ofiaruj dar, który nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich.
(5) Gdy wszedł do Kafarnaum, podszedł do Niego setnik, prosząc Go
(6) i mówiąc: Panie, mój sługa leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi.
(7) I powiedział do niego: Przyjdę i uzdrowię go.
(8) A setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godny, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa zostanie uzdrowiony.
(9) Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnieży, i mówię jednemu: Idź!, a on idzie, a drugiemu: Przyjdź!, a on przychodzi, a mojemu niewolnikowi: Zrób to!, a on robi.
(10) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i powiedział do tych, którzy z nim byli: Zapewniam was, u nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.
(11) Lecz mówię wam, że wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zajmą miejsce przy stole z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie Niebios.
(12) Lecz synowie Królestwa zostaną wyrzuceni w zewnętrzną ciemność. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(13) I powiedział Jezus do setnika: Idź, i niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I został uzdrowiony jego sługa o tej godzinie.
(14) A gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, zobaczył, że jego teściowa leży w gorączce.
(15) I dotknął jej ręki i opuściła ją gorączka, wstała i służyła Mu.
(16) A gdy nastał wieczór, przyprowadzili do niego wielu opętanych przez demony, i wyrzucił duchy słowem, a tych, którzy się źle mieli, uzrowił,
(17) aby wypełniło się to, co zostało powiedziane za pośrednictwem proroka Izajasza, mówiącego: On wziął nasze słabości i poniósł choroby.
(18) A Jezus, gdy zobaczył tłum wokół siebie, nakazał przeprawić się na drugą stronę.
(19) I podszedł pewien znawca Pisma i powiedział do Niego: Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz.
(20) A Jezus powiedział do niego: Lisy mają nory, a ptaki podniebne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma gdzie skłonić głowy.
(21) A inny spośród Jego uczniów powiedział do Niego: Panie, pozwól mi najpierw prójść i pochować mojego ojca.
(22) Lecz Jezus powiedział do niego: Chodź za mną, a swoich zmarłych niech grzebią martwi.
(23) A gdy wsiadł do łodzi, Jego uczniowie byli z Nim.
(24) A oto zerwała się gwałtowna burza na morzu, tak że fale wdzierały się do łodzi. On zaś spał.
(25) I podeszli, obudzili Go i powiedzieli: Panie, ratuj! Giniemy!
(26) I powiedział do nich, dlaczego jesteście bojaźliwi, małowierni? Wtedy wstał, skarcił wiatr i może, i nastała głęboka cisza.
(27) A ludzie dziwili się, mówiąc: Kimże On jest, że nawet wiatr i morze są Mu posłuszne?
(28) A gdy przeprawił się na drugi brzeg do krainy Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobów dwaj opętani przez demony, bardzo groźni, tak że nikt nie miał odwagi chodzić tą drogą.
(29) I w ten sposób zawołali, mówiąc: Dlaczego nas niepokoisz, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem, aby nas dręczyć?
(30) A opodal nich pasło się duże stado świń.
(31) A demony prosiły Go, mówiąc: Skoro nas wypędzasz, poślij nas w stado świń.
(32) I powiedział do nich: Idźcie! A one poszły i weszły w świnie, i oto ruszyło całe stado w dół po urwistym zboczu w morze, i zginęło w wodzie.
(33) Pasterze zaś uciekli, a po przyjściu do miasta, opowiedzieli o wszystkim i o dwóch opętanych przez demony.
(34) Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusowi, a gdy Go zobaczyli, poprosili, aby odszedł z ich okolic.
9
(1) I wsiadł do łodzi, przeprawił się i przybył do swojego miasta.
(2) I oto przynieśli Mu sparaliżowanego, który leżał na łożu. A gdy Jezus zobaczył ich wiarę, powiedział do sparaliżowanego: Odwagi, dziecko! Twoje grzechy są odpuszczone.
(3) Wtedy niektórzy ze znawców Pisma powiedzieli w duchu: On bluźni.
(4) A gdy Jezus poznał ich myśli, powiedział: Dlaczego rozmyślacie o złych rzeczach w swoich sercach?
(5) Co bowiem jest łatwiejsze? Powiedzieć: Twoje grzechy są odpuszczone, czy: Wstań i chodź?
(6) Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma władzę, aby odpuszczać grzechy na ziemi, powiedział do sparaliżowanego: Wstań, weź swoje łoże i idź do swojego domu!
(7) A on wstał i poszedł do swojego domu.
(8) A gdy tłumy to zobaczyły, przestraszyły się i chwaliły Boga, który dał ludziom taką władzę.
(9) A gdy Jezus odchodził stamtąd, zobaczył człowieka imieniem Mateusz, który siedział w punkcie poboru podatków, i powiedział do niego: Chodź za Mną! A on wstał i poszedł za Nim.
(10) I stało się, że gdy spoczywał przy stole w domu, oto przyszło wielu poborców podatków i grzeszników, którzy zajęli miejsce przy stole z Jezusem i Jego uczniami.
(11) A gdy faryzeusze to zobaczyli, powiedzieli do Jego uczniów: Dlaczego wasz nauczyciel je z poborcami podatków i grzesznikami?
(12) A gdy to usłyszał, powiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.
(13) Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Chcę miłosierdzia, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.
(14) Wtedy podeszli do Niego uczniowie Jana, mówiąc: Dlaczego my i faryzeusze często pościmy, a Twoi uczniowie nie poszczą.
(15) A Jezus powiedział do nich: Goście weselni nie mogą się smucić dopóki pan młody jest z nimi. Nadejdą jednak dni, gdy pan młody zostanie im zabrany, i wtedy będą pościć.
(16) Nikt też nie przyszywa łaty z nowego sukna do starego płaszcza, w przeciwnym razie wypełnienie odrywa się od płaszcza i rozdarcie staje się większe.
(17) Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków, w przeciwnym razie bukłaki się rozrywają, wino się wylewa a bukłaki ulegają zniszczeniu. Lecz nowe wino wlewa się do nowych bukłaków - w ten sposób zachowuje się jedno i drugie.
(18) Gdy to do nich mówił, oto przyszedł pewien przełożony i złożył przed Nim pokłon, mówiąc: Właśnie umarła moja córka. Lecz przyjdź, nałóż na nią recę, a ożyje.
(19) A Jezus wstał i wraz ze swoimi uczniami poszedł za nim.
(20) A oto kobieta, która cierpiała na krwotok dwanaście lat, podeszła od tyłu i dotknęła skraju Jego płaszcza,
(21) ponieważ mówiła sobie: Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, będę ocalona.
(22) A Jezus odwrócił się, spojrzał na nią i powiedział: Bądź dobrej myśli, córko! Twoja wiara cię ocaliła. I od tej godziny kobieta była zdrowa.
(23) A gdy Jezus przyszedł do domu przełożonego i zobaczył flecistów oraz zgiełkliwy tłum,
(24) powiedział: Odejdźcie, bowiem dziewczynka nie umarła, lecz śpi. I wyśmiewali Go.
(25) A gdy przepędzono tłum, wszedł, wziął ją za rękę, i dziewczynka wstała.
(26) I rozeszła się ta wieść po całej tamtej okolicy.
(27) A gdy Jezus stamtąd odchodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy krzyczeli i mówili: Zlituj się nad nami, Synu Dawida!
(28) A gdy przyszedł do domu, niewidomi podeszli do Niego. A Jezus powiedział do nich: Wierzycie, że mogę to uczynić? Powiedzieli Mu: Tak, Panie!
(29) Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Niech się wam stanie zgodnie z waszą wiarą.
(30) I otworzyły się ich oczy. A Jezus upomniał ich, mówiąc: Uważajcie, aby nikt się o tym nie dowiedział.
(31) Oni jednak, gdy wyszli, rozpowiedzieli o Nim po całej tej okolicy.
(32) A gdy wychodzili, przyprowadzili do Niego niemowę, który był opętany przez demony.
(33) A gdy demon został wypędzony, niemy przemówił, a ogarnięte zdziwieniem tłumy mówiły: Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego w Izraelu.
(33) Lecz faryzeusze mówili: Wygania demony dzięki wodzowi demonów.
(34) I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich synagogach, głosząc Ewangelię Królestwa i uzdrawiając z każdej choroby i każdej słabości.
(35) A gdy zobaczył tłumy, zlitował się nad nimi, ponieważ byli utrudzeni i opuszczeni jak owce nie mające pasterza.
(36) Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, lecz robotników mało.
(37) Proście więc Pana żniwa, aby posłał robotników na Jego żniwo.
10
(1) I przywołał swoich dwunastu uczniów i dał im władzę nad duchami nieczystymi, aby je wyrzucali, i aby uzdrawiali z każdej choroby i każdej słabości.
(2) A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i Andrzej, jego brat, i Jakub, syn Zebedeusza, i Jan, jego brat,
(3) Filip i Bartłomiej, Tomasz i Mateusz, poborca podatków, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz,
(4) Szymon Kananejczyk, i Judasz Iskariota, ten, który Go też wydał.
(5) Tych dwunastu Jezus posłał i nakazał im, mówiąc: Na drogę pogan nie wchodźcie i do miasta Samarytan nie wchodźcie.
(6) Lecz idźcie raczej do owien, które zaginęły z domu Izraela.
(7) A idąc, głoście: Przybliżyło się Królestwo Niebios.
(8) Chorych uzdrawiajcie, martwych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wypędzajcie! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!
(9) Nie bierzcie złota ani srebra, ani miedzi do swoich trzosów,
(10) ani torby na drogę, ani dwóch chitonów, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swojego wyżywienia.
(11) A do któregokolwiek miasta lub wioski wejdziecie, dowiedzcie się, kto jest w nim godien, i tam pozostańcie, aż wyjdziecie.
(12) A wchodząc do domu, pozdrówcie go.
(13) A jeśli dom na to zasługuje, niech wasz pokój na niego zstąpi, lecz jeśli nie zasługuje, niech wasz pokój wróci do was.
(14) A jeśli ktoś nie przyjmie was i nie wysłucha waszych słów, wychodząc z domu lub miasta strząśnijcie proch z waszych stóp.
(15) Zapewniam was: W dniu sądu lżej będzie ziemi Sodomy i Gomory niż temu miastu.
(16) Oto Ja posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie więc rozsądni jak węże i prości jak gołębice.
(17) Uważajcie na ludzi! Będą was bowiem wydawać sanchedrynom i będą was biczować w swoich synagogach.
(18) Ze względu na Mnie zaprowadzą was przed namiestników i królów na świedectwo dla nich i dla pogan.
(19) A kiedy was wydadzą, nie martwcie się, jak i co macie mówić, ponieważ o tej godzinie zostanie wam dane, co macie mówić,
(20) bowiem nie wy będziecie mówić, lecz Duch waszego Ojca będzie mówił w was.
(21) I wyda na śmierć brat brata, ojciec syna, i wystąpią dzieci przeciw rodzicom, i uśmiercą ich.
(22) I będziecie znienawidzeni przez wszystkich z powodu mojego Imienia, a kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
(23) Gdy was będą prześladować w jednym mieście, uciekajcie do innego. Zapewniam was bowiem: Zanim skończycie [obchodzić] miasta Izraela, Syn Człowieczy przyjdzie.
(24) Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani niewolnik swojego pana.
(25) Wystarczy, jeśli uczeń stanie się jak jego nauczyciel, a niewolnik jak jego pan. Jeśli nazwali gospodarza belzebubem, o ile bardziej jego domowników.
(26) Nie bójcie się ich zatem, bowiem nie ma nic ukrytego, co nie zostaje ujawnione, i nic tajnego, co nie zostanie poznane.
(27) Co mówię wam w ciemności, opowiedzcie w świetle, a co słyszycie na ucho, ogłoście na dachach.
(28) I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy. Bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zgubić w gehennie.
(29) Czyż dwóch wróbli nie sprzedaje się za assariona? A ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez [woli] waszego Ojca.
(30) Nawet wszystkie wasze włosy na głowie są policzone!
(31) Nie bójcie się więc! Jesteście więcej warci niż wiele wróbli.
(32) Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, i Ja się przyznam przed moim Ojcem w niebiosach.
(33) Lecz tego, kto wyprze się Mnie przed ludźmi, i Ja się wyprę przed moim Ojcem w niebiosach.
(34) Nie mniemajcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, lecz miecz.
(35) Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z jej matką i synową z jej teściową.
(36) I staną się wrogami człowieka jego domownicy.
(37) Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest mnie godzien, i kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
(38) I kto nie bierze swojego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.
(39) Kto [uważa, że] znalazł swoją duszę, straci ją, a kto straci swoją duszę z mojego powodu, znajdzie ją.
(40) Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.
(41) Kto przyjmuje proroka w imieniu proroka, otrzyma zapłatę proroka, a kto przyjmuje sprawiedliwego w imieniu sprawiedliwego, otrzyma zapłatę sprawiedliwego.
(42) A ten, kto napoi jednego z tych małych kubkiem zimnej [wody] dlatego, że jestem uczniem, zapewniam was, że nie straci swojej zapłaty.
11
(1) I stało się, że gdy Jezus skończył wydawanie poleceń swoim dwunastu uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić w ich miastach.
(2) A gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów,
(3) aby Go zapytali: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy mamy oczekiwać innego?
(4) A Jezus, odpowiadając, powiedział do nich: Idźcie i donieście Janowi to, co słyszycie i widzicie:
(5) Niewidomi odzyskują wzrok, kulawi chodzą, trędowaci są oczyszczani, głusi słyszą, martwi są wzbudzani, a ubogim głosi się Ewangelię.
(6) I szczęśliwy jest ten, kto we mnie nie zwątpi.
(7) A gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Co wyszliście oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się na wietrze?
(8) Ale co wyśliście zobaczyć? Człowieka ubranego w wytworne szaty? Oto ci, którzy noszą wytworne szaty, są w domach królewskich!
(9) Ale co wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka.
(10) To jest ten, o którym napisano: Oto ja wysyłam mojego posłańca przed Twoim obliczem, który przygotuje Twoją drogę przed Tobą.
(11) Zapewniam was: Nie powstał pośród tych, którzy rodzą się z kobiet, większy niż Jan Chrzciciel, lecz najmniejszy w Królestwie Niebios większy jest niż on.
(12) A od dni Jana Chrzciciela od dotąd Królestwo Niebios jest szturmowane i gwałtownicy wdzierają się do niego.
(13) Bo wszyscy prorocy i Prawo aż do Jana prorokowali,
(14) a jeśli chcecie przyjąć, on jest Eliaszam, który miał przyjść.
(15) Kto ma uszy, niech słucha!
(16) Do kogo zaś porównać to pokolenie? Jest podobne do dzieci, które przesiadujących na rynkach, które wołają do rówieśników,
(17) mówiąc: Graliśmy wam na flecie, a nie tańczyliście, śpiewaliśmy wam pieśni żałobne, a nie płakaliście.
(18) Bo przyszedł Jan, nie jadł i nie pił, a mówili: Ma demona.
(19) Przyszedł Syn Człowieczy, który jadł i pił, i powiedzieli: Oto żarłok i pijak, przyjaciel poborców podatków i grzeszników. I mądrość została usprawiedliwiona na postawie jej uczynków.
(20) Wtedy zaczął czynić wyrzuty miastom, w których dokonało się najwięcej Jego cudów, że nie nawróciły się:
(21) Biada ci, Korozain! Biada ci, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się cuda, które miały miejsce u was, dawno by się nawróciły w worze i popiele.
(22) Toteż mówię wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dniu sądu niż wam.
(23) A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba zostaniesz wywyższone? Aż do Hadesu zostaniesz strącone, ponieważ gdyby w Sodomie dokonałyby się cuda, które miały miejsce u ciebie, ostałaby się aż do dzisiaj.
(24) Toteż mówię wam, że ziemi sodomskiej lżej będzie w dniu sądu niż tobie.
(25) W tym czasie Jezus odezwał się i powiedział: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że ukryłeś te rzeczy przed mądrymi i rozumnymi, a objawiłeś je [ludziom] prostym.
(26) Tak, Ojcze, bo tak Ci się spodobało.
(27) Wszystko mu zostało przekazane przez mojego Ojca, i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani nikt nie zna Ojca, tylko Syn, oraz ten, komu Syn zechce objawić.
(28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja dam wam odpocząć.
(29) Włóżcie na siebie moje jarzmo i nauczcie się ode Mnie, że jestem łagodny i pokorny w sercu, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz.
(30) Bowiem moje jarzmo jest przyjemne, a mój ciężar jest lekki.
12
(1) W tym czasie, w szabat, Jezus przechodził przez pola obsiane zbożem, a Jego uczniowie poczuli głód i zaczęli zrywać kłosy i jeść.
(2) A gdy faryzeusze to zobaczyli, powiedzieli do Niego: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat.
(3) A On powiedział do nich: Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i ci, co z nim byli?
(4) Jak wszedł do Domu Bożego i zjedli chleby pokładne, których nie wolno było jeść ani jemu, ani tym, którzy z nim byli, a tylko samym kapłanom?
(5) Albo nie czytaliście w Prawie, że w szabat kapłani naruszają w świątyni szabat, lecz są niewinni?
(6) A mówię wam, że tu jest coś większego od świątyni.
(7) Lecz gdybyście zrozumieli, co znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych.
(8) Syn Człowieczy jest bowiem Panem szabatu.
(9) A gdy stamtąd odszedł, przyszedł do ich synagogi.
(10) A oto był tam człowiek, który miał bezwładną rękę, i, aby Go oskarżyć, zapytali Go, mówiąc: Czy wolno udrowić w szabat?
(11) A On powiedział do nich: Czy jest wśród was człowiek, który, mając jedną owcę, gdy mu ta wpadnie do dołu w szabat, nie chwyci jej i nie wyciągnie?
(12) O ileż więcej wart jest człowiek niż owca! Tak więc wolno dobrze czynić w szabat.
(13) Następnie powiedział do tego człowieka: Wyciągnij swoją rękę! A on wyciągnął, i stała się znów zdrowa jak druga.
(14) A faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Niemu, żeby Go zgładzić.
(15) A gdy Jezus się o tym dowiedział, odszedł stamtąd. I podążyły za Nim wielkie tłumy, a On uzdrowił ich wszystkich.
(16) I upomniał ich, aby nie ujawniali Go,
(17) aby wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka Izajasza, mówiącego:
(18) Oto mój sługa, którego wybrałem, mój umiłowany, w którym moja dusza znalazła upodobanie. Złożę mojego Ducha na Nim, a On ogłosi narodom wyrok.
(19) Nie będzie się kłócił ani krzyczał, ani nikt nie usłyszy na placach Jego głosu.
(20) Trzyciny nadłamanej nie złamie i knota tlącego się nie ugasi, dopóki sprawiedliwość nie zatryumfuje.
(21) I w Jego Imieniu narody będą pokładać nadzieję.
(22) Wtedy przyprowadzono Mu opętanego przez demony, ślepego i głuchoniemego, a On uzdrowił go, tak że głuchoniemy mówił i widział.
(23) A cały tłum dziwił się i mówił: Czyż nie jest On Synem Dawida?
(24) A gdy usłyszeli to faryzeusze, powiedzieli: On nie wypędza demonów inaczej, jak tylko za sprawą Belzebuba, władcy demonów.
(25) A On, znając ich myśli, powiedział do nich: Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i żadne miasto lub dom wewnętrznie skłócony nie ostoi się.
(26) Jeśli więc szatan wypędza szatana, to jest sam ze sobą skłócony. Jakże więc może ostać się jego królestwo?
(27) A jeśli Ja za sprawą Belzebuba wypędzam demony, to za czyją sprawą wypędzają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
(28) Lecz jeśli Ja wypędzam demony w Duchu Bożym, to z pewnością przyszło do was Królestwo Boże.
(29) Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza i ukraść jego rzeczy, jeśli najpierw nie zwiąże mocarza, i wtedy okraść jego dom?
(30) Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza.
(31) Dlatego mówię wam: Każdy grzech i bluźnierstwo zostanie odpuszczone ludziom, lecz bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie zostanie odpuszczone.
(32) I jeśli ktoś powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, zostanie mu odpuszczone, lecz ktokolwiek by powiedział przeciwko Duchowi Świętemu, nie zostanie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym.
(33) Albo zasadźcie drzewo dobre, a jego owoc będzie dobry, lub zasadźcie drzewo złe, a jego owoc będzie zły. Bowiem drzewo poznaje się po owocu.
(34) Potomstwo żmij! Jak możecie mówić dobrze, skoro jesteście źli? Bowiem z obfitości serca usta mówią.
(35) Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe.
(36) A mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które ludzie wypowiedzą, zdadzą sprawę w dzień sądu.
(37) Bowiem na podstawie swoich słów zostaniesz usprawiedliwiony i na podstawie swoich słów zostaniesz potępiony.
(38) Wtedy odezwali się do Niego niektórzy ze znawców Pisma i faryzeuszy, mówiąc: Nauczycielu, chcemy chcemy zobaczyć od Ciebie znak.
(39) A On, odpowiadając, powiedział do nich: Pokolenie złe i cudzołożne szuka znaku, lecz znak nie będzie mu dany, chyba że znak proroka Jonasza.
(40) Bowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak Syn Człowieczy będzie w sercu ziemi trzy dni i trzy noce.
(41) Mężczyźni z Niniwy staną na sądzie z tym pokoleniem i osądzą je, ponieważ nawrócili się wskutek głoszenia Jonasza, a oto tu więcej niż Jonasz.
(42) Królowa z południa zostanie wzbudzona na sądzie z tym pokoloeniem i osądzi je, ponieważ przybyła z krańców ziemi, aby słuchać mądrości Salomona, a oto tu więcej niż Salomon.
(43) A gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, przemierza miejsca bezwodne, szukając odpoczynku, lecz nie znajduje.
(44) Wtedy mówi: Wrócę do mojego domu, skąd wyszedłem. I po przyjściu zastaje go niezamieszkałym, wymiecionym i przyozdobionym.
(45) Wtedy idzie i zabiera ze sobą siedem innych duchów, gorszych od siebie, i wchodzą i mieszkają tam, i stan końcowy tego człowieka jest gorszy niż na początku. Tak będzie i z tym złym pokoleniem.
(46) Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego matka i bracia stanęli na zewnątrz, szukając [sposobności], by z Nim pomówić.
(47) Wtedy ktoś Mu powiedział: Oto Twoja matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz, szukając [sposobności], by z Tobą pomówić.
(48) On zaś odpowiadając temu, ktory Mu to powiedział: Kim jest moja matka i kim są moi bracia?
(49) I wyciągnął swoją rękę ku swoim uczniom i powiedział: Oto moja matka i moi bracia.
(50) Kto bowiem czyni wolę mojego Ojca w niebiosach, ten jest moim bratem, siostrą i matką.
13
(1) Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad morzem.
(2) I zebrały się przy Nim wielkie tłumy, tak że wszedł do łodzi i usiadł, a cały tłum stał na brzegu.
(3) I powiedział im wiele w przypowieściach, mówiąc: Oto wyszedł siewca, aby siać.
(4) A gdy siał, niektóre padły przy drodze, i przyleciały ptaki i pożarły je.
(5) Inne zaś padły na miejsce skaliste, gdzie miały niewiele ziemi, i szybko wzeszły, ponieważ gleba nie była głęboka.
(6) Lecz gdy wzeszło słońce, zostały spalone, a ponieważ nie miały korzenia, uschły.
(7) Inne zaś padły między ciernie, a ciernie wyrosły i zadusiły je.
(8) Inne zaś padły na dobrą ziemię i wydały plon, jedne stukrotny, inne sześćdziesięciokrotny, inne trzydziestokrotny.
(9) Kto ma uszy, niech słucha.
(10) Wtedy podeszli uczniowie i powiedzieli do Niego: Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?
(11) On zaś powiedział do nich: Wam dano poznać tajemnice Królestwa Niebios, im natomiast nie dano.
(12) Kto bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; kto zaś nie ma, temu zostanie zabrane również to, co ma.
(13) Dlatego mówię do nich w przypowieściach, ponieważ patrzą, lecz nie widzą, i słuchają, lecz nie słyszą i nie rozumieją.
(14) I wypełnia się na nich proroctwo Izajasza, które mówi: Będziecie słuchać uważnie, lecz nie zrozumiecie, i będziecie się wpatrywać, lecz nie zobaczycie.
(15) Bo serce tego ludu obrosło tłuszczem, ich uszami ledwo słyszą, a swoje oczy zamknęli, aby oczyma nie zobaczyli, uszami nie usłyszeli, a sercem nie zrozumieli, i nie nawrócili się, a ja bym ich nie uzdrowił.
(16) Lecz szczęśliwe są wasze oczy, ponieważ widzą, i wasze uszy, ponieważ słyszą.
(17) Bo zapewniam was, że wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, co wy widzicie, lecz nie zobaczyli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, lecz nie usłyszeli.
(18) Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy.
(19) Do każdego, kto słucha słowa o Królestwie, lecz nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. To jest ten, który został zasiany przy drodze.
(20) Zasiane na gruncie skalistym to ten, który zaraz przyjmuje słowo z radością,
(21) i nie ma w sobie korzenia, lecz jest chwiejny, i gdy nastaje ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz traci wiarę.
(22) Z kolei zasiane między ciernie to ten, który słucha słowa, lecz doczesne troski i ułuda bogactwa zagłusza słowo, tak że staje się bezowocne.
(23) A posiane na dobrą ziemię to ten, który słucha słowa, rozumie i wydaje owoc: jeden stukrotny, inny sześćdziesięciokrotny, inny zaś trzydziestokrotny.
(24) Opowiedział im też inną przypowieść, mówiąc: Królestwo Niebios podobne jest do człowieka, który zasiał dobre nasiona na swoim polu.
(25) A gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, zasiał w przenicy kąkol, i odszedł.
(26) Kiedy zborze wykiełkowało i wydało plon, wtedy wyrósł również kąkol.
(27) Wtedy przyszli niewolnicy gospodarza i powiedzieli do niego: Panie, czyż nie zasiałeś na swoim polu dobrego nasienia? Skąd więc kąkol?
(28) On zaś im powiedział: Uczynił to nieprzyjaciel. Na to niewolnicy powiedzieli do niego: Czy chcesz, abyśmy poszli i zebrali go?
(29) On zaś powiedział: Nie, abyście czasem zbierając kąkol, nie wyrwali razem z nim pszenicy.
(30) Pozwólcie obu rosnąć do żniwa, a w porze żniwa powiem żniwiarzom, aby zebrali najpierw kąkol, powiązali go w snopy i spalili, a pszenicę zebrali do mojego spichlerza.
(31) Opowiedział im też inną przypowieść, mówiąc: Królestwo Niebios podobne jest do ziarna gorczycy, które człowiek wziął i zasiał na swoim polu.
(32) Wprawdzie jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki niebios przylatują i wiją gniazda na jego gałęziach.
(33) Opowiedział im inną przypowieść: Królestwo Niebios jest podobne do zakwasu, który kobieta wzięła i zmieszała z trzema satonami mąki aż się wszystko zakwasiło.
(34) To wszystko Jezus powiedział do tłumów w przypowieściach, a bez przypowieści nie mówił do nich nic,
(35) aby wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka, mówiącego: Otworzę moje usta w przypowieściach, opowiem o rzeczach ukrytych od założenia świata.
(36) Wtedy odesłał tłumy i przyszedł do domu. I podeszli do Niego Jego uczniowie, mówiąc: Wyjaśnij nam przypowieść o kąkolu na polu.
(37) On zaś odpowiadając powiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy.
(38) Polem jest świat, a dobrymi nasionami są synowie Królestwa. Kąkolem są synowie złego.
(39) Nieprzyjacielem, który go zasiał, jest diabeł, żniwem jest koniec doczesności, zaś żniwiażami są aniołowie.
(40) Jak więc zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie na końcu doczesności.
(41) Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się bezprawia,
(42) i wrzucą ich do ognistego pieca; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(43) Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją w Królestwie ich Ojca jak słońce. Kto ma uszy, niech słucha.
(44) Króleswo Niebios jest podobne do skarbu ukrytego na polu. Znalazł go człowiek, ukrył [ponownie] i odszedł z radością, sprzedał wszystko, co miał, i kupił to pole.
(45) Dalej Królestwo Niebios podobne jest do człowieka, który jako kupiec poszukuje pięknych pereł.
(46) Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, odszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.
(47) Dalej Królestwo Niebios jest podobne do sieci, która została zarzucona w morze i zostały złowione ryby wszelkiego rodzaju.
(48) Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg, usiedli, zebrali dobre [ryby] do naczyń, a bezużyteczne wyrzucili na zewnątrz.
(49) Tak będzie na końcu doczesności: wyjdą aniołowie i oddzielą złych od sprawiedliwych,
(50) i wrzucą ich do ognistego pieca; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(51) Czy zrozumieliście to wszystko? Odpowiedzieli Mu: Tak.
(52) On zaś powiedział do nich: Dlatego każdy znawca Pisma, który stał się uczniem Królestwa Niebios, jest podobny do człowieka, który jako gospodarz wyciąga ze swojego skarbca to, co nowe i stare.
(53) I stało się, że gdy Jezus zakończył te przypowieści, oddalił się stamtąd.
(54) A gdy przyszedł w swoje ojczyste strony, nauczał ich w ich synagodze, tak że dziwili się i mówili: Skąd u Niego ta mądrość i przejawy mocy?
(55) Czyż nie jest synem cieśli, a Jego matka nie jest na imię Maria, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda?
(56) Także Jego siostry, czyż nie ma ich wszystkich u nas? Skąd więc u Niego to wszystko?
(57) I gorszyli się z Jego powodu, On zaś powiedział do nich: Nigdzie prorok nie jest lekceważony, chyba tylko w ojczystych stronach i w swoim domu.
(58) Nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary.
14
(1) W tym czasie tetrarcha Herod usłyszał wieść o Jezusie.
(2) I powiedział swoim sługom: To jest Jan Chrzciciel; on to został wzbudzony z martwych i dlatego za jego sprawą dzieją się cuda.
(3) Herod bowiem schwytał Jana, związał go i wtrącił do więzienia z powodu Herodiady, żony Filipa, jego brata.
(4) Jan bowiem mówił do niego: Nie wolno ci jej mieć.
(5) I chciał go zabić, lecz bał się tłumu, ponieważ mieli go za proroka.
(6) Gdy zaś obchodzono urodziny Heroda, córka Herodiady zatańczyła na środku i spodobała się Herodowi.
(7) Z tego powodu przyrzekł pod przysięgą dać jej, o cokolwiek poprosi.
(8) Ona zaś podpuszczona przez jej matkę, powiedziała: Daj mu tu na tacy głowę Jana Chrzciciela.
(9) I zasmucił się król, lecz z powodu przysięgi i współbiesiadników rozkazał jej dać.
(10) Posłał więc i ściął Jana w więzieniu.
(11) I przyniesiono jego głowę na tacy i dano dziewczynce, a ona zaniosła swojej matce.
(12) I przyszli jego uczniowie, zabrali ciało i pogrzebali je; następnie poszli i donieśli o tym Jezusowi.
(13) Gdy Jezus o tym usłyszał, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, na osobność. A gdy tłumy o tym usłyszały, z miast podążyły za Nim pieszo.
(14) A gdy wyszedł, zobaczył wielki tłum i ulitował się nad nimi, i uzdrowił ich chorych.
(15) A gdy nastał wieczór, podeszli do Niego uczniowie i powiedzieli: Miejsce jest odludne, a godzina już późna. Roześlij tłumy, aby poszli do wsi i kupili sobie żywność.
(16) Lecz Jezus powiedział do nich: Nie potrzebują odchodzić, wy dajcie im jeść.
(17) A oni powiedzieli do Niego: Nie mamy tu nic oprócz pięciu chlebów i dwóch ryb.
(18) Lecz On powiedział: Przynieście Mu je tutaj.
(19) I nakazał tłumom usiąść na trawie, wziął pięć chlebów i dwie ryby, podniósł wzrok ku niebu, pobłogosławił, połamał i dał chleby uczniom, oni zaś tłumom.
(20) I zjedli wszyscy i nasycili. Zebrano też dwanaście pełnych koszów resztek.
(21) Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, bez kobiet i dzieci.
(22) I zaraz ponaglił uczniów, aby wsiedli do łodzi i popłynęli przed Nim na drugą stronę, podczas gdy On odprawi tłumy.
(23) A gdy odprawił tłumy, wszedł samotnie na górę, aby się pomodlić. A gdy nastał wieczór, był tam sam.
(24) Łódź zaś była już oddalona wiele stadiów od lądu, miotana falami, wiał bowiem przeciwny wiatr.
(25) A o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po morzu.
(26) A gdy uczniowie zobaczyli Go idącego po morzu, przestraszyli się, mówiąc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
(27) A Jezus zaraz powiedział do nich, mówiąc: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!
(28) Wtedy odpowiedział Mu Piotr: Panie, jeśli to Ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie.
(29) On zaś powiedział: Przyjdź! I Piotr wysiadł z łodzi, poszedł po wodzie i przyszedł do Jezusa.
(30) Lecz gdy zobaczył silny wiatr, przestraszył się i zaczął tonąć. Krzyknął, mówiąc: Panie, ratuj mnie!
(31) Jezus natomiast wyciągnął rękę, chwycił go i powiedział do niego: O małowierny, dlaczego zwątpiłeś?
(32) A gdy wsiedli do łodzi, wiatr ustał.
(33) Ci zaś, którzy byli włodzi, złożyli Mu pokłon, mówiąc: Naprawdę jesteś Synem Bożym.
(34) A gdy się przeprawili, przybyli do ziemi Genezaret.
(35) A gdy miejscowi Go rozpoznali, rozesłali [wiadomość] po całej tej okolicy, i przyprowadzili do Niego wszystkich, którzy się źle mieli.
(36) I prosili Go, aby mogli dotknąć choćby skraju Jego płaszcza. A wszyscy, którzy dotknęli, zostali ocaleni.
15
(1) Wtedy podeszli do Jezusa faryzeusze i znawcy Pisma z Jerozolimy, mówiąc:
(2) Dlaczego Twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych, bo nie myją swoich rąk, gdy jedzą chleb?
(3) On zaś odpowiadając powiedział do nich: Dlaczego i wy postępujecie wbrew przykazaniu Boga ze względu na waszą tradycję?
(4) Bóg bowiem powiedział: Szanuj ojca i matkę, a ten, kto znieważy ojca lub matkę, niech poniesie śmierć.
(5) Wy zaś mówicie: Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: To, co ode mnie otrzymałbyś jako pomoc, jest darem na ofiarę,
(6) ten nie musi okazywać szacunku swojemu ojcu. W ten sposób unieważniliście słowo Boga ze względu na waszą tradycję.
(7) Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz, mówiąc:
(8) Ten lud oddaje Mi cześć wargami, lecz ich serce jest daleko ode Mnie.
(9) Ale oddają Mi cześć na próżno, nauczając zasad nakazanych przez ludzi.
(10) Następnie przywołał tłum i powiedział do nich: Słuchajcie i zrozumiejcie!
(11) Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym lecz to, co wychodzi z ust, to czyni człowieka nieczystym.
(12) Wtedy podeszli uczniowie i powiedzieli do Niego: Czy wiesz, że faryszeusze zgorszyli się, gdy usłyszeli te słowa?
(13) A On odpowiedział: Każda roślina, której nie zasadził mój Ojciec niebiański, zostanie wyrwana z korzeniami.
(14) Zostawcie ich! Ślepi są przewodnikami ślepych. A jeśli ślepego prowadzi ślepy, obaj wpadną do dołu.
(15) Wtedy Piotr powiedział: Wyjaśnij nam tę przypowieść.
(16) A On powiedział: Czy i wy jesteście nadal nierozumni?
(17) Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka i zostaje wydalone do ustępu?
(18) Lecz to, co wychodzi z ust, wychodzi z serca, i to zanieczyszcza człowieka.
(19) Z serca bowiem pochodzą złe myśli, morderstwa, cudzołóstwa, nierząd, kradzieże, składanie fałszywych świadectw, bluźnierstwa.
(20) Te rzeczy czynią człowieka nieczystym. Natomiast jedzenie nieobmytymi [rytualnie] rękami nie zanieczyszcza człowieka.
(21) Gdy Jezus odszedł stamtąd, oddalił się w strony Tyru i Sydonu.
(22) A oto kobieta kananejska wyszła z tych okolic i wołała, mówiąc: Zlituj się nade mną, Panie, Synu Dawida, moja córka jest opętana przez demona.
(23) On zaś nie odpowiedział jej ani słowem. I podeszli Jego uczniowie i prosili Go, mówiąc: Odeślij ją, bo woła za nami!
(24) On zaś odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela.
(25) Lecz ona przyszła i złożyła Mu pokłon, mówiąc: Panie, pomóż mi!
(26) On zaś odpowiedział: Nie jest dobrze zabierać chleb dzieciom i rzucać szczeniętom.
(27) A ona powiedziała: Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów.
(28) Wtedy Jezus powiedział do niej: O, kobieto, twoja wiara jest wielka. Niech ci się stanie, jak chesz. I od tej godziny jej córka była zdrowa.
(29) A gdy stamtąd odszedł, przyszedł nad Morze Galilejskie, wszedł na górę i usiadł tam.
(30) I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą kulawych, ślepych, kalekich, głuchoniemych i wielu innych. I kładli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił.
(31) Tak więc tłum zdumiewał się, widząc, że niemi mówi, kalecy odzyskują zdrowie, kulawi chodzą, a niewidomi widzą. I chwalili Boga Izraela.
(32) A Jezus przywołał swoich uczniów i powiedział: Żal mi tego tłumu, ponieważ już trzy dni są ze mną, a nie mają co jeść, a nie chcę ich odesłać głodnych, aby czasem nie zasłabli w drodze.
(33) A uczniowie powiedzieli do Niego: Skąd weźmiemy na pustkowiu tyle chleba, aby nakarmić tak wielki tłum?
(34) A Jezus powiedział do nich: Ile macie chlebów? A oni powiedzieli: Siedem i kilka rybek.
(35) I nakazał tłumowi usiąść na ziemi.
(36) Wziął siedem chlebów i ryby, podziękował, połamał i dawał swoim uczniom, a uczniowie tłumom.
(37) I zjedli wszyscy, i nasycili się, a pozostałych resztek zebrali siedem pełnych koszy.
(38) Tych zaś, którzy jedli, były cztery tysiące mężczyzn, bez kobiet i dzieci.
(39) Potem odesłał tłumy, wsiadł do łodzi i przybył w okolice Magadanu.
16
(1) I podeszli faryzeusze i saduceusze, i wystawiając Go na próbę, prosili, aby pokazał im znak z nieba.
(2) On zaś odpowiadając, powiedział do nich: Gdy nastaje wieczór, mówicie: Będzie piękna pogoda, ponieważ niebo się czerwieni.
(3) A rano: Dzisiaj będzie padać, ponieważ niebo czerwieni się i chmurzy. Z jednej strony umiecie rozpoznawać wygląd nieba, a znaków czasów nie możecie?
(4) Pokolenie złe i cudzołożne domaga się znaku, lecz znak nie będzie mu dany, chyba tylko znak Jonasza. [Z tym] ich pozostawił i odszedł.
(5) A gdy uczniowie przeprawiali się na drugą stronę, zapomnieli wziąć chlebów.
(6) A Jezus powiedział do nich: Uważajcie i strzeżcie się zakwasu faryzeuszów i saduceuszów.
(7) Oni zaś dyskutowali między sobą, mówiąc: Nie wzięliśmy chleba.
(8) Gdy Jezus się o tym dowiedział, powiedział: Dlaczego dyskutujecie między sobą, o małowierni, że nie macie chleba.
(9) Nadal nie rozumiecie i nie pamiętacie pięciu chlebów dla pięciu tysięcy i ile koszów zebraliście?
(10) I siedmiu chlebów dla czterech tysięcy i ile koszów zebraliście?
(11) Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebach wam powiedziałem, lecz: Wystrzegajcie się zakwasu faryzeuszów i saduceuszów.
(12) Wtedy zrozumieli, że nie powiedział, aby wystrzegali się zakwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów.
(13) A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?
(14) A oni powiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za Jeremiasza lub jednego z proroków.
(15) Powiedział do nich: A wy za kogo mnie uważacie?
(16) A Szymon Piotr, odpowiadając, powiedział: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego.
(17) A Jezus, odpowiadając, powiedział do niego: Szczęśliwy jesteś Szymonie, synu Jony, ponieważ nie ciało i krew ci to objawiły, lecz mój Ojciec w niebiosach.
(18) A Ja ci mówię, że ty jesteś Piotr, a na tej skale zbuduję mój Kościół i bramy Hadesu go nie przemogą.
(19) Dam ci klucze Królestwa Niebios i jeśli coś zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebiosach, a jeśli coś rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebiosach.
(20) Wtedy nakazał uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Chrystusem.
(21) Odtąd Jezus zaczął ukazywać swoim uczniom, że musi pójść do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych, arcykapłanów i znawców Pisma, i że musi zostać zabity, a trzeciego dnia zostanie wzbudodzony z martwych.
(22) A Piotr wziął Go na stronę i zaczął upominać, mówiąc: Na litość, Panie! Nie przyjdzie to na Ciebie!
(23) On jednak obrócił się i powiedział do Piotra: Podążaj za Mną, szatanie! Jesteś dla Mnie zgorszeniem, ponieważ nie myślisz o tym, co Boże, lecz o tym, co ludzkie.
(24) Wtedy Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie i niech weźmie swój krzyż, i niech podążą za Mną.
(25) Jeśli bowiem ktoś chciałby ocalić swoją duszę, straci ją, a kto by stracił swoją duszę ze względu na Mnie, odnajdzie ją.
(26) Jaką bowiem korzyść odniesie człowie, choćby zyskał cały świat, lecz posniósł szkodę na swej duszy? Albo: Co da człowiek w zamian za swoją duszę?
(27) Gdyż Syn Człowieczy przyjdzie w chwale swego Ojca razem ze swoimi aniołami, i wtedy odda każdemu według Jego postępowania.
(28) Zapewniam was, że niektórzy z pośród tu stojących nie zaznają śmierci, dopóki ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim Królestwie.
17
(1) A po sześciu dniach Jezus wziął ze Sobą Piotra, Jakuba i Jana, jego brata, i zaprowadził ich na wysoką górę, na osobność.
(2) I przemienił się wobec nich, a Jego twarz jaśniała jak słońce, zaś Jego szaty stały się białe jak światło.
(3) I oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim.
(4) A Piotr, odpowiadając, powiedział do Jezusa: Panie, dobrze nam tu być. Jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza.
(5) Gdy on jeszcze mówił, oto świetlisty obłok zasłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie!
(6) A gdy uczniowie to usłyszeli, upadli na twarz i bardzo się przestraszyli.
(7) A Jezus podszedł, dotknał ich i powiedział: Wstańcie i nie bójcie się.
(8) A gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
(9) A gdy schodzili z góry, Jezus nakazał im, mówiąc: Nikomu nie opowiadajcie o tym widzeniu, dopóki Syn Człowieczny nie zostanie wzbudzony z martwych.
(10) I zapytali Go uczniowie, mówiąc: Dlaczego więc znawcy Pisma mówią, że najpierw musi przyjść Eliasz?
(11) On zaś odpowiadając, powiedział: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.
(12) I mówię wam: Eliasz już przyszedł, lecz go nie poznali, ale zrobili z nim to, co chcieli. Podobnie i Syn Człowieczy będzie przez nich cierpiał.
(13) Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
(14) A gdy zbliżyli się do tłumu, podszedł do Niego człowiek i upadł przed Nim na kolana.
(15) I powiedział: Panie, zlituj się nad moim synem, bo lunatykuje i bardzo cierpi. Często bowiem wpada w ogień i często do wody.
(16) I przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić.
(17) A Jezus, odpowiadając, powiedział: O, pokolenie bez wiary i przewrotne! Jak długo będę z wami? Jak długo mam was znosić? Przynieście Mi go tutaj!
(18) A Jezus skarcił go, i demon wyszedł z niego. Od tej godziny chłopiec był zdrowy.
(19) Wtedy uczniowie podeszli na osobności do Jezusa i powiedzieli: Dlaczego nie byliśmy w stanie go wypędzić?
(20) A On powiedział do nich: Ponieważ wasza wiara jest mała. Zapewniam was, że gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej górze: Przesuń się stąd tam, a ona przesunęłaby się, i nic nie byłoby dla was niemożliwe.
[(21) Ten rodzaj nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post.]
(22) A gdy zebrali się w Galilei, Jezus powiedział do nich: Syn Człowieczy musi być wydany w ręce ludzi.
(23) I zabiją Go, lecz trzeciego dnia zostanie wskrzeszony. I zasmucili się bardzo.
(24) A gdy przyszli do Kafarnaum, podeszli do Piotra poborcy [podatku] dwudrachmowego i powiedzieli: Wasz nauczyciel nie płaci [podatku] dwudrachmowego?
(25) Powiedział: Tak. A gdy przyszedł do domu, Jezus ubiegł go [z pytaniem], mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie: Od kogo królowie ziemi pobierają podatek albo podatek pogłówny: Od swoich synów czy od obcych?
(26) A gdy powiedział: Od obcych, Jezus powiedział do Niego: Tak więc synowie są zwolnieni!
(27) Aby jednak ich nie zgorszyć, idź nad morze, zarzuć wędkę i, złowiwszy pierwszą rybę, weź i otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater. Weź go i daj im za Mnie i za siebie.
18
(1) O tej godzinie podeszli uczniowie do Jezusa, mówiąc: Kto właściwie jest największy w Królestwie Niebios?
(2) I przywołał dziecko, postawił je pośród nich,
(3) i powiedział: Zapewniam was, że jeśli się nie zmienicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.
(4) Kto się wiec uniży jak to dziecko, ten będzie największy w Królestwie Niebios.
(5) A kto przyjmie takie dziecko w moim Imieniu, Mnie przyjmuje.
(6) Lecz kto zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, lepiej by było dla niego, aby zawieszono mu kamień młyński na szyi i utopiono w głębinie morza.
(7) Biada światu z powodu zgorszeń. Zgorszenia wprawdzie muszą przyjść, lecz biada człowiekowi z powodu którego zgorszenie przychodzi.
(8) A jeśli twoja ręka lub twoja noga cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia kalekim lub kulawym, niż mając obie ręce i obie nogi, zostać wrzuconym w ogień wieczny.
(9) A jeśli twoje oko cię gorszy, wyłup je i odrzuć od ciebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia jednookim, niż mając dwoje oczu, zostać wrzuconym do gehenny ognia.
(10) Uważajcie, abyście nie gardzili żadnym z tych małych. Mówię wam bowiem, że ich aniołowie w niebiosach cały czas wpatrują się w oblicze mojego Ojca w niebiosach.
[(11) Bowiem Syn Człowieczy przyszedł zbawić to, co zginęło.]
(12) Jak się wam wydaje: Jeśli jakiś człowiek miałby sto owiec, a zabłąkałaby mu się jedna z nich, czyż nie opuści dziewięćdziesięciu dziewięciu w górach, i nie pójdzie, aby szukać tej, która się zabłąkała.
(13) A jeśli uda mu się ją odnaleźć, zapewniam was, że cieszy się z niej bardziej niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu, które się nie zabłąkały.
(14) Tak więc nie jest wolą waszego Ojca w niebiosach, aby zginął jeden z tych małych.
(15) A jeśli twój brat zgrzeszy przeciko tobie, idź i upomnij go na osobności. Jeśli cię posłucha, pozyskałeś swojego brata.
(16) A jeśli nie posłucha, zabierz ze sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby każda sprawa opierała się na zeznaniu dwóch lub trzech świadków.
(17) A jeśli ich nie posłucha, powiedz kościołowi. A jeśli i kościoła nie posłucha, nie będzie dla ciebie jak poganin i poborca podatków.
(18) Zapewniam was: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
(19) I znów zapewniam was, że jeśli dwaj spośród was na ziemi uzgodnią jakąś jakąkolwiek sprawę, o którą poproszą, mój Ojciec w niebiosach spełni ją.
(20) Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w moje Imię, tam jestem pośród nich.
(21) Wtedy podszedł Piotr i powiedział do Niego: Panie, ile razy mam odpuścić, jeśli mój brat zgrzeszy przeciwko mnie? Czy aż do siedmiu razy?
(22) Jezus powiedział do niego: Nie mówię ci, że aż do siedmiu razy, ale do siedemdziesięciu siedmiu.
(23) Dlatego Królestwo Niebios podobne jest do króla, który chciał rozliczyć się ze swoimi niewolnikami.
(24) A gdy zaczęli się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był winien dziesięć tysięcy talentów.
(25) Ponieważ nie miał z czego oddać, Pan rozkazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i wszystkim, co miał, aby odzyskać dług.
(26) Niewolnik więc padł i złożył przed nim pokłon, mówiąc: Okaż mi cierpliwość, a oddam ci wszystko.
(27) I pan zlitował się nad tym niewolnikiem, uwolnił go i darował mu dług.
(28) A gdy ten niewolnik wyszedł, spotkał jednego ze swoich współniewolników, który był mu winien sto denarów. I chwycił go i dusił, mówiąc: Oddaj, coś winien!
(29) Tak więc współniewolnik upadł na kolana i prosił go, mówiąc: Okaż mi cierpliwość, a oddam ci.
(30) On jednak nie chciał, ale poszedł i wrzucił go do więzienia, aż nie odda długu.
(31) A gdy jego współniewolnicy zobaczyli, co zaszło, bardzo się zasmucili, następnie poszli i opowiedzieli swojemu panu o wszystkim, co zaszło.
(32) Wtedy jego pan wezwał go i powiedział do niego: Niegodziwy niewolniku! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś.
(33) Czy i ty nie powinieneś się zlitować nad swoim współniewolnikiem, jak ja zlitowałem się nad tobą?
(34) I rozgniewany pan jego, wydał go katom, aż nie odda całego długu.
(35) Tak samo i mój Ojciec niebiański uczyni wam, jeśli każdy z serca nie odpuści swojemu bratu.
19
(1) I stało się, że gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i poszedł w okolice Judei, po drugiej stronie Jordanu.
(2) I podążały za Nim wielkie tłumy, i tam ich uzdrowił.
(3) I podeszli do Niego faryzeusze, poddając Go próbie, i powiedzieli: Czy wolno człowiekowi oddalić swoją żonę z każdego powodu?
(4) On zaś, odpowiadając, powiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca uczynił ich od początku mężczyzną i kobietą?
(5) I powiedział: Dlatego człowiek opuści ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i ci dwoje będą w jednym ciele.
(6) A tak nie są już dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.
(7) Powiedzieli do Niego: Dlaczego więc Mojżesz nakazał wręczyć zwój rozwodowy i oddalić ją.
(8) Powiedział do nich: Mojżesz pozwolił wam oddalać wasze żony z powodu zatwardziałości waszych serc, lecz od początku tak nie było.
(9) I mówię wam, że ktokolwiek oddala swoją żonę za wyjątkiem przyczyny rozpusty i żeni się z inną, cudzołoży.
(10) Powiedzieli do Niego Jego uczniowie: Jeśli tak wygląda sprawa człowieka z żoną, nie warto się żenić.
(11) On zaś powiedział do nich: Nie wszyscy rozumieją to słowo, lecz tylko ci, którym jest dane.
(12) Są bowiem eunuchowie, którzy tacy się urodzili z łona matki, są też eunuchowie, którzy zostali wykastrowali przez ludzi, są też eunuchowie, którzy stali się eunuchami z własnej woli ze względu na Królestwo Niebios. Kto może pojąć, niech pojmuje.
(13) Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby nałożył na nie ręce i pomodlił się, lecz uczniowie upominali ich.
(14) Lecz Jezus powiedział: Przepuście dzieci i nie zabraniajcie im przychodzić do Mnie, ponieważ do takich należy Królestwo Niebios.
(15) I nałożył na nie ręce, po czym odszedł stamtąd.
(16) I oto podszedł do Niego ktoś i powiedział: Nauczycielu, co dobrego mam uczynić, aby osiągnąć życie wieczne.
(17) A On mu powiedział: Dlaczego pytasz mnie o coś dobrego? Jeden jest dobry. Jeśli natomiast chcesz wejść do życia, przestrzegaj przykazań.
(18) Powiedział do Niego: Których? A Jezus powiedział: Nie morduj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań,
(19) szanuj ojca i matkę a swojego bliźniego miłuj jak siebie samego.
(20) Młody człowiek powiedział do Niego: Przestrzegałem wszystkich tych przykazań. Czego jeszcze mi brakuje?
(21) Jezus powiedział do niego: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj wszystko, co masz, rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i podążaj za Mną.
(22) Gdy młody człowie usłyszał te słowa, odszedł zasmucony. Miał bowiem wiele posiadłości.
(23) Jezus zaś powiedział do swoich uczniów: Zapewniam was, że bogatemu trudno wejść do Królestwa Niebios.
(24) Powtarzam wam jeszcze raz: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igły niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
(25) A gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się zdziwili i mówili: Kto więc może być zbawiony?
(26) A Jezus spojrzał na nich i powiedział: Dla ludzi to niemożliwe, lecz dla Boga wszystko jest możliwe.
(27) Wtedy Piotr, odpowiadając, powiedział do Niego: Oto my porzuciliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Cóż więc dostaniemy [w zamian]?
(28) A Jezus powiedział do nich: Zapewniam was, że wy, którzy poszliście za Mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście plemion Izraela.
(29) I każdy, kto opuścił domy, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole ze względu na moje Imię, otrzyma stokroć tyle i odziedziczy życie wieczne.
(30) Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.
20
(1) Królestwo Niebios jest bowiem podobne do gospodarza, który wyszedł wcześnie rano, aby wynająć robotników do swojej winnicy.
(2) Umówił się z robotnikami na denara za dzień i wysłał ich do swojej winnicy.
(3) A gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych stojących na rynku bezczynnie.
(4) I powiedział do nich: Chodźcie i wy do winnicy, a ja zapłacę wam, ile się należy.
(5) A oni poszli. Poniwnie wyszedł około godziny szóstej i dziewiątej, i zrobił tak samo.
(6) A gdy wyszedł około jedenastej, znalazł innych, którzy stali, i powiedział do nich: Dlaczego tu stoicie bezczynnie przez cały dzień?
(7) Powiedzieli do niego: Ponieważ nikt nas nie wynajął. Powiedział do nich: Chodźcie i wy do winnicy.
(8) A gdy nastał wieczór, pan winnicy powiedział do swojego zarządcy: Zawołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych.
(9) A gdy podeszli [najęci] o godzinie jedenastej, otrzymali po denarze.
(10) A gdy podeszli pierwsi, myśleli, że dostaną więcej, lecz i oni otrzymali po denarze.
(11) A gdy go odebrali, narzekali na pana domu,
(12) mówiąc: Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a potraktowałeś nas na równi z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i upał.
(13) Lecz on odpowiedział jednemu z nich: Przyjacielu, nie wyrządzam ci krzywdy. Czyż nie umówiłeś się ze mną na denara?
(14) Zabierz, co twoje, i odejdź! Chcę bowiem temu ostatniemu wypłacić jak i tobie.
(15) Czyż nie mogę z tym, co moje, uczynić tego, co chcę? Czy krzywo patrzysz na to, że jestem dobry?
(16) Tak ostatni będą pierwszymi a pierwsi ostatnimi.
(17) A Jezus, idąc do Jerozolimy, wziął dwunastu uczniów na osobność i w drodze powiedział do nich:
(18) Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i znawcom Pisma, i skażą Go na śmierć.
(19) I wydadzą Go poganom na pośmiewisko, wychłostają i ukrzyżują, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.
(20) Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza razem ze swoimi synami, złożyła pokłon i poprosiła Go o coś.
(21) A On powiedział do niej: Czego chesz? Powiedziała do Niego: Powiedz, aby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim Królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie.
(22) A Jezus, odpowiadając, powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie wypić kielich, który mam wypić? Powiedzieli do Niego: Możemy.
(23) Powiedział do nich: Co prawda wypijecie mój kielich, lecz dać wam usiąść po prawej i po lewej mojej stronie nie moja to rzecz, ale zostanie to dane tym, którym przygotował to mój Ojciec.
(24) A gdy dziesięciu to usłyszało, oburzyli się na dwóch braci.
(25) A Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, że władcy narodów panują nad nimi, a wielcy dają im odczuć swą władzę.
(26) Nie tak będzie u was. Lecz jeśli ktoś pośród was chciałby stać się wielki, nie będzie waszym sługą.
(27) A kto by chciał być pierwszy wśród was, niech będzie waszym niewolnikiem.
(28) Tak jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoją duszę na okup za wielu.
(29) A gdy wychodzili z Jerycha, podążał za Nim wielki tłum.
(30) I oto dwaj niewidomi, którzy siedzieli przy drodze, gdy usłyszeli, że przechodzi Jezus, zawołali, mówiąc: Panie, Synu Dawida, zlituj się nad nami!
(31) A tłum upominał ich, aby zamilkli, lecz oni wołali jeszcze głośniej: Panie, Synu Dawida, zlituj się nad nami!
(32) A Jezus przystanął, zawołał ich i powiedział: Co chcecie, abym dla was zrobił?
(33) Powiedzieli do Niego: Panie, żebyśmy przejrzeli na oczy.
(34) A Jezus zlitował się, dotknął ich oczu, a oni zaraz odzyskali wzrok i podążyli za Nim.
21
(1) A gdy doszli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus wysłał dwóch uczniów,
(2) mówiąc do nich: Idźcie do wioski, która jest przed wami, i zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę, a z nią źrebię. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie.
(3) A jeśli ktoś by wam coś powiedział, powiedzcie: Pan ich potrzebuje, lecz zaraz je odeśle.
(4) A to stało się, aby wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka, mówiącego:
(5) Powiedzcie córce Syjonu: Oto Twój Król przychodzi do ciebie, łagodny, siedzący na oślicy i na źrebięciu spod jarzma.
(6) A uczniowie poszli i zrobili tak, jak im nakazał Jezus.
(7) Przyprowadzili oślicę i źrebię, i nałożyli na nie szaty, a On usiadł na nich.
(8) A ogromny tłum rozpościerał swoje szaty na drodze, inni zaś ścinali gałęzie i słali na drodze.
(9) A tłumy, które szły przed Nim i które podążały [za Nim], wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony, który przychodzi w Imieniu Pana! Hosanna na wysokościach!
(10) A gdy przybył do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i mówiono: Kto to jest?
(11) A tłumy mówiły: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei.
(12) A Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich, którzy w świątyni sprzedawali i kupowali, i powywracał stoły wymieniających pieniądze oraz ławy sprzedawców gołębi.
(13) I powiedział do nich: Jest napisane: Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię rozbójników.
(14) I podeszli do Niego w świątyni niewidomi i kulawi, i uzdrowił ich.
(15) A gdy arcykapłani i znawcy Pisma zobaczyli cuda, które uczynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawida, oburzyli się.
(16) I powiedzieli do Niego: Słyszysz, co one mówią? A Jezus powiedział do nich: Tak. Czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i karmionych piersią odebrałeś sobie chwałę?
(17) Z tym ich zostawił i wyszedł z miasta do Betanii, i przenocował tam.
(18) A gdy rano wracał do miasta, poczuł głód.
(19) A gdy zobaczył jeden figowiec przy drodze, podszedł do niego, lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści. I powiedział do niego: Niech się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki! A figowiec od razu usechł.
(20) A gdy uczniowie to zobaczyli, zgdziwili się, mówiąc: Jak figowiec mógł tak szybko uschnąć?
(21) A Jezus odpowiadając, powiedział do nich: Zapewniam was: Jeśli mielibyście wiarę, a nie wątpilibyście, zrobicie nie tylko to, co z figowcem, ale nawet jeśli tej górze powiecie: Podnieś się i rzuć się w morze!, stanie się.
(22) I wszystko, o cokolwiek byście poprosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie.
(23) A gdy przyszedł do świątyni, [w czasie] gdy nauczał, podeszli do Niego, arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: Z czyjego upoważnienia to czynisz i kto dał Ci tę władzę?
(24) A Jezus, odpowiadając, powiedział do nich: I Ja zadam wam jedno pytanie, a jeśli Mi odpowiedziecie, to i Ja wam odpowiem, z czyjego upoważnienia to czynię.
(25) Skąd pochodzi chrzest Jana? Z nieba czy od ludzi? Oni zaś rozważali to między sobą, mówiąc: Jeśli powiemy: Z nieba, powie nam: Dlaczego więc mu nie uwierzyliście?
(26) Ale jeśli powiemy od ludzi, boimy się tłumu. Wszyscy bowiem uważają Jana za proroka.
(27) I, odpowiadając Jezusowi, powiedzieli: Nie wiemy. A On powiedział do nich: To i Ja wam nie powiem, z czyjego upoważnienia to czynię.
(28) Jak się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Podszedł do pierwszego i powiedział: Synu, idź i popracuj w winnicy.
(29) A on odpowiedział: Nie chcę. Potem jednak pożałował i poszedł.
(30) I podszedł do drugiego i powiedział to samo. On zaś, odpowiadając, powiedział: Tak, panie. Lecz nie poszedł.
(31) Który z tych dwóch wypełnił wolę ojca? Powiedzieli: Pierwszy. Jezus powiedział do nich: Zapewniam was, że poborcy podatków i prostytutki wyprzedzają was do Królestwa Bożego.
(32) Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, lecz nie uwierzyliście mu. Natomiast poborcy podatków i prostytutki uwierzyli mu. A wy, gdy to zobaczyliście, nie odczuliście potem żalu, aby mu uwierzyć.
(33) Posłuchajcie innej przypowieści: Był sobie pewien gospodarz, który zasadził winnicę, otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, wydzierżawił ją rolnikom i odjechał.
(34) A gdy nadszedł czas zbiorów, posłał do rolników swoich niewolników, aby odebrali jego plon.
(35) A rolnicy wzięli jego niewolników: jednego pobili, drugiego zabili, a innych ukamienowali.
(36) Ponownie wysłał innych niewolników, w większej liczbie niż przedtem, lecz i z nimi postąpili tak samo.
(37) W końcu posłał do nich swojego syna, mówiąc: Uszanują mojego syna.
(38) A gdy rolnicy zobaczyli syna, mówili między sobą: To jest spadkobierca. Chodźcie, zabijmy go, a jego spadek przypadnie nam!
(39) I pochwycili go, wyrzucili poza winnicę i zabili.
(40) Co więc uczyni pan winnicy tym rolnikom, gdy przyjdzie?
(41) Powiedzieli do Niego: Wytraci marnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym rolnikom, którzy będą oddawać mu plon we właściwym czasie.
(42) A Jezus powiedział do nich: Czy nigdy nie czytaliście w Pismach: Kamień, którzy odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym. Stało się to dzięki Panu, i to jest cudowne w naszych oczach?
(43) Dlatego mówię wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, i zostanie dane narodowi, który wyda jego owoce.
[(44) A kto potknie się o ten kamień, rozbije się, a na kogo by upadł, rozetrze go na proch.]
(45) A gdy arcykapłani i faryzeusze wysłuchali Jego przypowieści, zrozumieli, że mówi o nich.
(46) I szukali sposobu, jak go pojmać, lecz bali się tłumów, gdyż uważały Go za proroka.
22
(1) A odpowiadając, Jezus znów przemówił do nich w przypowieściach, mówiąc:
(2) Królestwo Niebios podobne jest do króla, który wyprawił wesele swojemu synowi.
(3) I posłał swoich niewolników, aby zaprosili gości na wesele, lecz nie chcieli przyjść.
(4) Ponownie posłał innych niewolników, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto obiad przygotowany, tuczne woły ubite, i wszystko gotowe. Przyjdźcie [więc] na wesele!
(5) Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swojego interesu.
(6) Pozostali zaś pochwycili jego niewolników, znieważyli ich i zabili.
(7) Król więc rozgniewał się, wysłał swoje wojsko, wybił tych morderców, a ich miasto spalił.
(8) Wtedy powiedział do swoich niewolników: Wprawdzie wesele jest gotowe, lecz zaproszeni okazali się niegodni.
(9) Idźcie więc na rozstaje dróg i, ilu znajdziecie, zaproście na wesele.
(10) A niewolnicy wyszli na drogi i zgromadzili wszystkich, których znaleźli: zarówno złych, jak i dobrych, i wesele napełniło się biesiadnikami.
(11) A gdy król wszedł, aby przyjrzeć się spoczywającym przy stole, dostrzegł tam człowieka, który nie był ubrany w szatę weselną.
(12) I powiedział do niego: Przyjacielu, jak tu wszedłeś, nie mając szaty weselnej? On zaś oniemiał.
(13) Wtedy król powiedział do służących: Zwiążcie mu nogi i ręce, i wyrzućcie go do zewnętrznej ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(14) Wielu bowiem jest powołanych, lecz niewielu wybranych.
(15) Wtedy faryzeusze poszli na naradę, jak przyłapać go na [jakimś] słowie.
(16) I posłali do Niego swoich uczniów wraz z Herodianami, mówiąc: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery, nauczasz drogi Bożej w prawdzie i nie zależy Ci nikim, bowiem nie zwracasz uwagi na opinię ludzi.
(17) Dlatego powiedz nam, jak Ci się wydaje. Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy też nie?
(18) A Jezus rozpoznał ich niegodziwość i powiedział: Obłudnicy, dlaczego Mnie wystawiacie na próbę?
(19) Pokażcie mi monetę, którą płacicie podatek. Oni zaś przynieśli Mu denara.
(20) I powiedział do nich: Czyja to podobizna i podpis?
(21) Powiedzieli Mu: Cezara. Wtedy powiedział do nich: Oddajcie więc to, co cesarskie, Cezarowi, a to, co Boskie, Bogu.
(22) A gdy to usłyszeli, zdumieli się, po czym zostawili Go i odeszli.
(23) Tego dnia podeszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zadali Mu pytanie,
(24) mówiąc: Nauczycielu, Mojżesz powiedział, że jeśli ktoś by umarł nie mając dzieci, jego brat poślubi jego żonę i wzbudzi potomstwo swojemu bratu.
(25) Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a nie mając potomstwa, zostawił swoją żonę swojemu bratu.
(26) Podobnie i drugi, i trzeci, aż do siódmego.
(27) W końcu, po wszystkich umarła [ta] kobieta.
(28) Którego z tych siedmiu będzie żoną przy zmartwychwstaniu? Wszyscy ją bowiem mieli [za żonę].
(29) A Jezus, odpowiadając, powiedział do nich: Jesteście w błędzie, ponieważ nie znacie Pism ani mocy Bożej.
(30) Przy zmartwychwstaniu nie będą się bowiem ani żenić, ani wychodzić za mąż, lecz będą jak aniołowie w niebie.
(31) Co się zaś tyczy zmartwychwstania umarłych, czy nie czytaliście, co wam zostało powiedziane przez Boga, mówiącego:
(32) Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.
(33) A gdy tłumy to usłyszały, były zdumione Jego nauką.
(34) A gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem.
(35) A jeden z nich, znawca Prawa, zapytał, wystawiając Go na próbę:
(36) Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?
(37) A On powiedział do niego: Będziesz miłował Pana, swojego Boga, całym swoim sercem i całą swoją duszą, i całym swoim umysłem.
(38) To jest największe i pierwsze przykazanie.
(39) A drugie, podobne do tego: Będziesz miłował swojego bliźniego jak siebie samego.
(40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
(41) A gdy faryzeusze się zebrali, Jezus zapytał ich,
(42) mówiąc: Co sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem? Powiedzieli do Niego: Dawida.
(43) Powiedział do nich: Jakże więc Dawid nazywa Go w Duchu Panem, mówiąc:
(44) Powiedział Pan do mojego Pana: Siądź po mojej prawicy, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod Twoimi stopami.
(45) Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, jakże może być Jego synem?
(46) I nikt nie mógł odpowiedzieć Mu ani słowem, Nikt też od tego dnia nie ośmielił się już zadawać Mu pytań.
23
(1) Wtedy Jezus przemówił do tłumów i do swoich uczniów,
(2) mówiąc: Na katedrze Mojżesza zasiedli znawcy Pisma i faryzeusze.
(3) Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam powiedzą, lecz nie postępujcie według ich uczynków; mówią bowiem a nie czynią.
(4) Ponieważ przywiązują wielkie i trudne do uniesienia ciężary i nakładają [je] na barki ludzi, sami zaś nie chcą ich tknąć palcem.
(5) A wszystkie swoje uczynki pełnią, aby ich ludzie widzieli, poszerzają bowiem swoje filakterie i wydłużają frędzle.
(6) Lubią też pierwsze miejsca na ucztach i pierwsze miejsca w synagogach.
(7) I chcą, aby ich pozdrawiano na rynkach, i aby ludzie nazywali ich Rabbi.
(8) Wy natomiast nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi.
(9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, bowiem jeden jest wasz Ojciec niebiański.
(10) Nie pozwalajcie też nazywać się mistrzami, ponieważ jeden jest wasz Mistrz - Chrystus.
(11) A największy z was niech będzie waszym sługą.
(12) Kto zaś będzie się wywyższał, zostanie poniżony, a kto się uniży, zostanie wywyższony.
(13) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, ponieważ zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, a sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy [pragną] wejść.
[(14) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, ponieważ pod pretekstem długich modlitw pożeracie domy wdów, dlatego otrzymacie surowszy wyrok.]
(15) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ziemię, aby pozyskać jednego wyznawcę [waszej religii], a kiedy nim zostaje, czynicie go synem gehenny, dwa razy gorszym od was.
(16) Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy mówicie: Kto by przysiągł na Świątynię, to nic, lecz kto by przysiągł na złoto Świątyni, ten jest związany [przysięgą].
(17) Głupi i ślepi: Co bowiem jest większe: złoto czy Świątynia, która uświęca złoto?
(18) I: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic, lecz kto by przysiągł na dar na nim złożony, ten jest związany [przysięgą].
(19) Ślepi: Co bowiem jest większe: dar czy ołtarz, który uświęca dar?
(20) Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego oraz na wszystko, co na nim jest.
(21) A kto przysięga na Świątynię, przysięga na nią i na Tego, który w niej mieszka.
(22) A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boga i na Tego, który na nim siedzi.
(23) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, ponieważ oddajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, a zaniedbujecie to, co w Prawie najważniejsze: sąd, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie zaniedbywać.
(24) Ślepi przewodnicy, przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!
(25) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, ponieważ oczyszczacie kielich i misę z zewnątrz, choć wewnątrz są pełne zdzierstwa i niepowściągliwości.
(26) Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw to, co wewnątrz kielicha, aby i to, co na zewnątrz stało się czyste.
(27) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, że jesteście podobni do pobielonych grobów, które z zewnątrz wyglądają wprawdzie pięknie, lecz wewnątrz są pełne trupich kości i wszelkiej nieczystości.
(28) Tak i wy z zewnątrz wydajecie się wprawdzie ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości.
(29) Biada wam, znawcy Pisma i faryzeusze, obłudnicy, ponieważ budujecie groby proroków i przyozdabiacie grobowce sprawiedliwych,
(30) i mówicie: Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców, nie bylibyśmy ich wspólnikami w [przelaniu] krwi proroków.
(31) W ten sposób sami o sobie zaświadczacie, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków.
(32) Dopełnijcie i wy miary waszych ojców!
(33) Węże! Potomstwo żmij! Jak uciekniecie przed sądem gehenny?
(34) Dlatego ja posyłam do was proroków, mędrców i znawców Pisma. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, a innych ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie przeganiać z miasta do miasta.
(35) W taki sposób spadła na was cała sprawiedliwa krew, wylana na ziemi począwszy od krwi sprawiedliwego Abla skończywszy na krwi Zachariasza, syna Barachiasza, które zamardowaliście przybytkiem a ołtarzem.
(36) Zapewniam was: To wszystko spadnie na to pokolenie.
(37) Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są wysłani do ciebie! Ileż to razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, tak jak kwoka gromadzi swoje pisklęta pos skrzydła, lecz nie chcieliście.
(38) Oto opustoszeje wasz dom!
(39) Bo mówię wam: Nie zobaczycie Mnie od teraz aż do chwili, gdy powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w Imieniu Pana.
24
(1) A gdy Jezus wyszedł ze świątyni, podeszli do Niego Jego uczniowie, aby pokazać Mu zabudowania świątyni.
(2) A On, odpowiadając, powiedział do nich: Czy widzicie to wszystko? Zapewniam was, że nie zostanie tu kamień na kamieniu, który nie zostałby zwalony.
(3) A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twojego przyjścia i końca świata.
(4) A Jezus odpowiadając, powiedział do nich: Uważajcie, aby ktoś was nie zwiódł.
(5) Wielu bowiem przyjście w moim Imieniu, mówiąc: Ja jestem Chrystusem, i wielu zwiodą.
(6) I będziecie słyszeć o wojnach oraz wieści z wojen. Uważajcie, abyście się nie bali, bowiem [to wszystko] musi się stać, ale to jeszcze nie koniec.
(7) Wystąpi bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, a miejscami trzęsienia ziemi.
(8) Lecz to wszystko to początek bólów porodowych.
(9) Wtedy będą was wydawać na udrękę i będą was zabijać, i będziecie znienawidzeni przez wszystkie narody z powodu mojego Imienia.
(10) Wówczas wielu się zgorszy i będą jedni drugich wydawać, i jedni drugich znienawidzą.
(11) I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu.
(12) A z powodu wzrostu bezprawia miłość wielu oziębnie.
(13) Kto zaś wytrwa do końca, będzie zbawiony.
(14) A ta Ewangelia Królestwa będzie głoszona po całym świecie na świadectwo wszystkich narodom. I wtedy nastanie koniec.
(15) Gdy więc ujrzycie ohydę spustoszenia, o której mówi prorok Daniel, znajdującą się w miejscu świętym - kto czyta, niech rozumie -
(16) wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry,
(17) kto będzie na tarasie, niech nie schodzi, aby zabrać swoje rzeczy z domu,
(18) a kto będzie w polu, niech nie wraca, aby zabrać swój płaszcz.
(19) Biada zaś kobietom w ciąży i karmiącym piersią w tych dniach.
(20) Módlcie się też, aby wasza ucieczka nie wypadła zimą albo w szabat.
(21) Nastąpi bowiem wtedy wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż do teraz, i jakiego nie będzie.
(22) A gdyby te dni nie zostały skrócone, żadne ciało by nie zostało ocalone, lecz ze względu na wybranych te dni zostaną skrócone.
(23) Gdyby wam ktoś wtedy powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam - nie wierzcie!
(24) Powstaną bowiem fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy, i będą czynić wielkie znaki i cuda, aby zwieść, o ile to możliwe, także i wybranych.
(25) Oto wam przepowiedziałem.
(26) Jeśli więc powiedzą wam: Oto jest na pustkowiu - nie idźcie! Oto jest w kryjówce - nie wierzcie!
(27) Bowiem jak błyskawica rozbłyska na wschodzie i świeci aż na zachodzie, takie będzie przyjście Syna Człowieczego.
(28) Bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy.
(29) I zaraz po tych dniach ucisku słońce się zaćmi, a księżyc nie da swego blasku, i gwiazdy będą spadać z nieba, a moce niebios zostaną poruszone.
(30) I wtedy pojawi się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą się biły w piersi wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebiańskich z mocą i w wielkiej chwale.
(31) I wyśle swoich aniołów z trąbą o potężnym [głosie], i zgromadzą Jego wybranych z czterech wiatrów, od skraju niebios aż do ich skraju.
(32) A na przykładzie figowca nauczcie się: Gdy jego gałązka staje się już soczysta i wypuszcza liście, wiecie, że zbliża się lato.
(33) Tak i wy, gdy zobaczycie to wszystko, wiedzcie, że jest blisko, u drzwi.
(34) Zapewniam was, że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.
(35) Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.
(36) A o tym dniu i godzinie nie wie nikt: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.
(37) I jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.
(38) Jak bowiem w tych dniach przed potopem jedli i pili, żenili się i wychodziły za mąż, aż do dnia, gdy Noe wszedł do Arki,
(39) i nie zorientowali się, aż przyszedł potop i zabrał wszystkich. Takie będzie przyjście Syna Człowieczego.
(40) Wtedy dwóch będzie na polu: jeden będzie zabrany, a drugi zostawiony.
(41) Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie zabrana, a druga zostawiona.
(42) Czuwajcie więc, ponieważ nie wiecie, którego dnia wasz Pan przyjdzie.
(43) A wiedzcie to: gdyby gospodarz wiedział, o której straży przyjdzie złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swojego domu.
(44) Dlatego i wy bądźcie gotowi, ponieważ Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie.
(45) Kto jest więc wiernym i roztropnym niewolnikiem, którego Pan ustanowił nad swoją służbą, aby dawał im pokarm we właściwym czasie?
(46) Szczęśliwy ten niewolnik, którego, gdy jego Pan przyjdzie, zastanie tak czyniącego.
(47) Zapewniam was, że ustanowi go nad całym swoim dobytkiem.
(48) Lecz jeśli taki zły niewolnik powiedziałby w swoim sercu: Mój Pan zwleka,
(49) i zacząłby bić swóich współniewolników, jeść i pić z pijakami,
(50) to przyjdzie Pan tego niewolnika w dniu, którego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna,
(51) i oddzieli go i wyznaczy mu dział z obłudnikami: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
25
(1) Wtedy podobne będzie Królestwo Niebios do dziesięciu dziewic, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego.
(2) A pięć z nich było mądrych, a pięć głupich.
(3) Te głupie wzięły swoje lampy, lecz nie wzięły ze sobą oliwy.
(4) A mądre wzięły razem ze swoimi lampami oliwę w naczyniach.
(5) A gdy pan młody się spóźniał, wszystkie zmożone snem zasnęły.
(6) A o północy rozległ się krzyk: Oto pan młody! Wyjdźcie mu na spotkanie!
(7) Wtedy wszystkie panny wstały i przygotowały swoje lampy.
(8) A głupie powiedziały do mądrych: Dajcie nam waszej oliwy, ponieważ nasze lampy gasną.
(9) Mądre zaś odpowiedziały, mówiąc: Może nie wystarczyć dla nas i dla was. Raczej idźcie do sprzedawców i kupcie sobie.
(10) A gdy poszły kupić, nadszedł pan młody, a te, które gotowe, weszły z nim na wesele i drzwi zostały zamknięte.
(11) Potem przyszły i pozostałe panny, mówiąc: Panie, panie, otwórz nam!
(12) A on odpowiadając, powiedział: Zapewmniam was, że was nie znam.
(13) Czuwajcie więc, ponieważ nie znacie dnia ani godziny.
(14) Będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, wezwał swoich niewolników i powierzył im swój dobytek.
(15) I dał jednemu pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden - każdemu według jego zdolności - i odjechał. Zaraz
(16) ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, obracał nimi i zarobił dalsze pięć.
(17) Tak samo ten, który otrzymał dwa, [zarobił] dalsze dwa.
(18) Lecz ten, który otrzymał jeden, poszedł, rozkopał ziemię i ukrył srebro swojego pana.
(19) A po długim czasie przyszedł pan owych niewolników i zaczął się z nimi rozliczać.
(20) I podszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł dalsze pięć talentów, mówiąc: Panie, powierzyłeś mi pięć talentów, oto zarobiłem dalsze pięć talentów.
(21) A jego pan powiedział do niego: Dobrze, dobry i wierny niewolniku. W małym byłeś wierny, wiele ci powierzę. Wejdź do radości swojego pana.
(22) I podszedł ten, który otrzymał dwa talenty. Powiedział: Panie, powierzyłeś mi dwa talenty, oto zarobiłem dalsze dwa talenty.
(23) Jego pan powiedział do niego: Dobrze, dobry i wierny niewolniku. W małym byłeś wierny, wiele ci powierzę. Wejdź do radości swojego pana.
(24) I podszedł ten, który otrzymał jeden talent. Powiedział: Panie, wierm, że jesteś człowiekiem surowym. Żniesz, gdzie nie zasiałeś, i zbierasz, gdzie nie rozsypałeś.
(25) Ze strachu poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność.
(26) Jego pan zaś odpowiadając, powiedział do niego: Niewolniku zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie zasiałem, i zbieram, gdzie nie rozsypałem.
(27) Powinieneś więc zdeponować moje srebro u bankierów, a ja odebrałbym po powrocie to, co moje, z odsetkami.
(28) Dlatego zabierzcie mu talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów.
(29) Każdemu bowiem, kto ma, zostanie dodane, i będzie miał w nadmiarze, a temu, kto nie ma, będzie zabrane nawet to, co ma.
(30) A bezyżytecznego niewolnika wyrzućcie w ciemności zewnętrzne. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
(31) A gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały.
(32) I zostaną zgromadzone przed Nim wszystkie narody, i oddzieli jednych od drugich, tak jak pasterz oddziela owce od kozłów.
(33) I postawi owce po swojej prawej stronie, a kozły po lewej.
(34) Wtedy powie Król do tych po Jego prawej stronie: Chodźcie, błogosławieni mojego Ojca, weźcie w posiadanie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata.
(35) Bo byłem głodny i daliście Mi jeść, byłem spragniony i daliście Mi pić, byłem uchodźcą i przyjęliście Mnie,
(36) byłem nagi i ubraliście Mnie, byłem chory i odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu i przyszliście do Mnie.
(37) Wtedy odpowiedzą Mu sprawiedliwi, mówiąc: Panie, kiedy Cię widzieliśmy głodnego i nakarmiliśmy, lub spragnionego i napoiliśmy?
(38) Kiedy widzieliśmy Cię jako uchodźcę i przyjęliśmy Cię, lub nagiego i ubraliśmy Cię?
(39) Kiedy też widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?
(40) A Król im odpowie: Zapewniam was: To, co uczyniliście jednemu z tych moich najmniejszych braci, Mnieście uczynili.
(41) Wtedy powie do tych po lewej stronie: Odejdźcie ode Mnie w ogień wieczny, który został przygotowany dla diabła i jego aniołów!
(42) Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść, byłem spragniony, a nie daliście mi pić,
(43) byłem uchodźcą, a nie przyjęliście Mnie, nagi, a nie ubraliście Mnie, chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.
(44) Wtedy oni odpowiedzą, mówiąc: Panie, kiedy Cię widzieliśmy głodnego lub spragnionego lub jako uchodźcę lub nagiego lub chorego lub w więzieniu, a nie usłużyliśmy Ci?
(45) Wtedy odpowie im, mówiąc: Zapewniam was: Czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście nie uczynili.
(46) I odejdą jedni na wieczną karę, a sprawiedliwi do życia wiecznego.
26
(1) I stało się, że gdy Jezus dokończył wszystkich tych słów, powiedział do swoich uczniów:
(2) Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha, i Syn Człowieczy zostanie wydany na ukrzyżowanie.
(3) Wtedy arcykapłani i starsi ludu zebrali się na dziedzińcu arcykapłana imieniem Kajfasz
(4) i uradzili, aby Jezusa podstępnie schwytać i zabić.
(5) Lecz mówili: Tylko nie w święto, aby nie powstały rozruchy wśród ludu.
(6) A gdy Jezus przebywał w Betanii, w domu Szymona Trędowatego,
(7) podeszła do Niego kobieta mająca alabastrowy flakonik bardzo drogiego olejku i wylala Mu na głowę, gdy spoczywał przy stole.
(8) A gdy Jego uczniowie to zobaczyli, oburzyli się, mówiąc: Po co ta strata?
(9) Można było bowiem ten [olejek] drogo sprzedać i rozdać ubogim.
(10) A gdy Jezus to zauważył, powiedział do nich: Dlaczego sprawiacie przykrość tej kobiecie? Spełniła dobry uczynek dla Mnie.
(11) Ubogich bowiem zawsze mieć będziecie pośród siebie, a Mnie nie zawsze mieć będziecie.
(12) Wylewając ten olejek na moje ciało, uczyniła to ma mój pogrzeb.
(13) Zapewniam was: Gdziekolwiek na całym świecie będzie głoszona ta Ewangelia, będzie głoszone i o tym, co ona uczyniła na jej pamiątkę.
(14) Wtedy jeden z Dwunastu, którego zwano Judasz Iskariota, poszedł do arcykapłanów
(15) i powiedział: Co chcecie mi dać za to, że wam Go wydam? A oni wręczyli mu trzydzieści srebrników.
(16) I odtąd szukał okazji, aby go wydać.
(17) A pierwszego dnia Przaśników podeszli uczniowie Jezusa, mówiąc: Gdzie chcesz, abyśmy przygotowali Ci Paschę do spożycia?
(18) A On powiedział: Idźcie do miasta, do takiego a takiego, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Mój czas jest bliski, u ciebie spożyję Paschę z moimi uczniami.
(19) A uczniowie zrobili, jak im nakazał Jezus, i przygotowali Paschę.
(20) A gdy nastał wieczór, zajął miejsce [przy stole] razem z dwunastoma.
(21) A gdy jedli, powiedział: Zapewniam was, że jeden z was Mnie wyda.
(22) I bardzo zasmuceni zaczęli mówić do Niego jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie?
(23) A On odpowiadając, powiedział: Ten, który zanurzył ze Mną rękę w misie, on Mnie wyda.
(24) Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak jest o Nim napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany! Lepiej by było dla niego, gdyby się ten człowiek nie urodził.
(25) Wtedy Judasz, który miał Go wydać, powiedział: Chyba nie ja, Rabbi? Rzekł do niego: Ty powiedziałeś.
(26) A gdy jeszcze jedli, Jezus wziął chleb, pobłogosławił, połamał, dał uczniom i powiedział: Bierzcie, jedzcie: to jest moje ciało.
(27) I wziął kielich, podziękował i dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy.
(28) To jest bowiem moja krew Nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.
(29) Lecz mówię wam: Odtąd nie będę pił z tego owocu winorośli aż do tego dnia, gdy będę pił go z wami nowy w Królestwie mojego Ojca.
(30) A gdy odśpiewali hymn, wyszli na Górę Oliwną.
(31) Wtedy powiedział do nich Jezus: Wy wszyscy stracicie wiarę we Mnie tej nocy. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza i rozproszą się owce ze stada.
(32) Lecz po moim zmartwychwstaniu pójdę przed wami do Galilei.
(33) A Piotr, odpowiadając, rzekł do Niego: Choćby wszyscy stracili wiarę w Ciebie, ja nigdy nie stracę.
(34) A Jezus rzekł do Niego: Zapewniam cię: Tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz.
(35) Powiedział do Niego Piotr: Choćbym miał z Tobą umrzeć, nie wyprę się Ciebie. Podobnie też mówili wszyscy uczniowie.
(36) Wtedy Jezus przyszedł z nimi do miejsca, które nazywano Getsemani. I powiedział do uczniów: Usiądźcie tu, ja tymczasem pójdę tam i pomodlę się.
(37) I zabrał ze sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, i zaczął odczuwać smutek oraz trwogę.
(38) Wtedy powiedział do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostancie tu i czuwajcie ze Mną.
(39) I odszedł nieco dalej, padł na twarz i modlił się, mówiąc: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich; jednak nie jak Ja chcę, lecz jak Ty.
(40) I przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących; i powiedział do Piotra: Nie mogliście czuwać ze mną przez jedną godzinę?
(41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokuszeniu; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.
(42) Znowu, po raz drugi, odszedł i modlił się, mówiąc: Ojcze mój, jeśli nie może Mnie to ominąć i muszę to wypić, niech się stanie Twoja wola.
(43) I przyszedł znowu, i zastał ich śpiących; bowiem oczy same im się zamykały.
(44) I zostawiwszy ich, znowu odszedł i modlił się po raz trzeci, wypowiadając te same słowa.
(45) Wtedy przyszedł do uczniów i powiedział do nich: Nadal śpicie i odpoczywacie? Oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce grzeszników.
(46) Wstańcie, chodźmy! Oto nadszedł ten, który mnie zdradzi!
(47) A gdy to jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, wysłana przez arcykapłanów i starszych ludu.
(48) A ten, który Go zdradził, dał im znak, mówiąc: To ten, którego pocałuję; bierzcie Go!
(49) I zaraz podszedł do Jezusa, i powiedział: Witaj, Rabbi! I pocałował Go.
(50) A Jezus powiedział do niego: Przyjacielu, po co przyszedłeś? Wtedy podeszli, rzucili się na Jezusa i schwytali Go.
(51) A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i, ugodziwszy niewolnika najwyższego kapłana, odciął mu ucho.
(52) Wtedy Jezus powiedział do niego: Schowaj swój miecz na swoje miejsce. Bowiem wszyscy, którzy dobywają miecza, od miecza giną.
(53) Myślisz, że nie mógłbym poprosić mojego Ojca, a On nie zesłałby mi więcej niż dwanaście legionów aniołów?
(54) Tylko jak wypełniłyby się Pisma, że tak musi się stać?
(55) W tym czasie Jezus powiedział do zgrai: Wyszliście jak na zbója, z mieczami i kijami, aby Mnie pojmać? Codziennie siadałem i nauczałem w świątyni, a nie schwytaliście Mnie!
(56) Lecz to wszystko stało się, aby wypełniły się Pisma proroków. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.
(57) A ci, którzy schwytali Jezusa, zaprowadzili [Go] do arcykapłana Kajfasza, gdzie zebrali się znawcy Pisma i starsi.
(58) A Piotr szedł za Nim z daleka, aż na dziedziniec [pałacu] arcykapłana, i wszedł do środka i usiadł z sługami, aby zobaczyć koniec.
(59) Arcykapłani zaś i cały sanhedryn szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi, aby Go skazać na śmierć.
(60) Lecz nie znaleźli, choć zeznawało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj
(61) i powiedzieli: On powiedział: Mogę zburzyć świątynię Boga i odbudować ją w ciągu trzech dni.
(62) Wtedy powstał arcykapłan i powiedział do Niego: Nic nie odpowiadasz na to, o co Cię oskarżają?
(63) Lecz Jezus milczał. A arcykapłan powiedzieł do Niego: Zaklinam Cię na Boga żywego, abyś nam powiedział, czy Ty jesteś Chrystus, Syn Boży.
(64) Jezus powiedział do niego: Ty [to] powiedziałeś. Ponadto mówię wam: Odtąd zobaczycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawej stronie Mocy i przychodzącego na obłokach nieba.
(65) Wtedy arcykapłan rozdarł swoje szaty, mówiąc: Zbluźnił! Czy potrzeba nam jeszcze świadków? Oto teraz usłyszeliście bluźnierstwo!
(66) Jak wam się zdaje? A oni odpowiadając, powiedzieli: Winien jest śmierci.
(67) Wtedy pluli Mu w twarz i bili Go pięściami, a inni policzkowali [Go],
(68) mówiąc: Prorokuj nam, Chryste, kto Cię uderzył!
(69) A Piotr siedział na zewnątrz, na dziedzińcu. I podeszła do niego jedna służąca, mówiąc: Ty też byłeś z Jezusem Galilejczykiem.
(70) Lecz on wyparł się wobec wszystkich, mówiąc: Nie wiem, co mówisz.
(71) A gdy wyszedł do bramy, zobaczyła go inna, i powiedziała do tych, którzy tam byli: On też był z Jezusem Nazarejczykiem.
(72) I znowu wyparł się pod przysięgą: Nie znam tego człowieka.
(73) Po chwili podeszli ci, którzy tam stali, i powiedzieli do Piotra: Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza.
(74) Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego człowieka. I zaraz zapiał kogut.
(75) A Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa, które wypowiedział: Zanim kogut zapieje, trzykrotnie się Mnie wyprzesz. I wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
27
(1) A gdy nastał poranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu podjęli uchwałę przeciwko Jezusowi, aby Go zabić.
(2) Związali Go więc, odprowadzili i wydali namiestnikowi Piłatowi.
(3) Wtedy Judasz, który Go wydał, zobaczył, że został skazany, pożałował tego i zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym,
(4) mówiąc: Zgrzeszyłem wydając krew niewinną. A oni powiedzieli: Co nas to obchodzi? To twoja sprawa!
(5) I rzucił srebrniki do świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się.
(6) A arcykapłani wzięli srebrniki i powiedzieli: Nie wolno ich wrzucać do skarbca, ponieważ są zapłatą za krew.
(7) Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na cmentarz dla cudzoziemców.
(8) Dlatego to pole po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi.
(9) Wtedy wypełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka Jeremiasza, który powiedział: I wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za tego, który został wyceniony przez synów Izraela,
(10) i dali je za pole garncarza, jak nakazał mi Pan.
(11) A Jezus został doprowadzony przed namiestnika, a namiestnik zapytał Go, mówiąc: Czy Ty jesteś królem Żydów? A Jezus powiedział: Ty to mówisz.
(12) A gdy oskarżali Go arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał.
(13) Wtedy Piłat powiedział do Niego: Nie słyszysz, o jak wiele Cię oskarżają?
(14) Lecz nie odpowiedział mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.
(15) A na święto namiestnik miał zwyczaj uwalniać ludowi jednego więźnia, którego chcieli.
(16) A przetrzymywano wtedy ważnego więźnia, zwanego Barabaszem.
(17) Gdy się więc zebrali, Piłat powiedział do nich: Kogo chcecie, abym wam uwolnił: Barabasza czy Jezusa zwanego Chrystusem?
(18) Wiedział bowiem, że wydali Go z powodu zawiści.
(19) A gdy siedział na krześle sędziowskim, jego żona posłała do niego, mówiąc: Nie zadzieraj z tym sprawiedliwym, bowiem dziś we śnie wiele przez Niego wycierpiałam.
(20) A arcykapłani i starsi przekonali tłum, aby domagał się [uwolnienia] Barabasza, a Jezusa aby stracono.
(21) Namiestnik pytał ich, mówiąc: Którego z tych dwóch chcecie, abym wam uwolnił? A oni powiedzieli: Barabasza.
(22) Piłat powiedział do nich: Cóż więc mam uczynić z Jezusem zwanym Chrystusem? Wszyscy powiedzieli: Na krzyż z Nim!
(23) On zaś powiedział: Ale co złego uczynił? A oni jeszcze głośniej krzyczeli, mówiąc: Na krzyż z Nim!
(24) A gdy Piłat zobaczył, że nic nie osiąga, lecz rozruchy robią się coraz większe, wziął wodę, umył ręce wobec tłumu, mówiąc: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego. To wasza sprawa.
(25) A cały lud odpowiedział: Krew Jego na nas i na nasze dzieci!
(26) Wtedy uwolnił im Barabasza, a Jezusa ubiczował i wydał na ukrzyżowanie.
(27) Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa do pretorium i zebrali wokół Niego całą kohortę.
(28) Rozebrali Go i narzucili na Niego szkarłatny płaszcz.
(29) Upletli wieniec cierniowy i nałożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Następnie upadali przed Nim na kolana i szydzili z Niego, mówiąc: Bądź pozdrowiony, Królu Żydowski!
(30) A plując na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie.
(31) A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, ubrali Go w Jego własne ubranie i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.
(32) A wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon; przymusili go, aby niósł Jego krzyż.
(33) A gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, co tłumaczy się jako Miejsce Czaszki,
(34) dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią. Skosztował, lecz nie chciał pić.
(35) A gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili Jego szaty, rzucając los.
(36) I siedząc, pilnowali Go tam.
(37) A nad Jego głową umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, Król Żydów.
(38) Wraz z Nim ukrzyżowali dwóch przestępców: jednego po prawej stronie, a drugiego po lewej.
(39) A ci, którzy przechodzili obok, ubliżali Mu i kiwali głowami,
(40) i mówili: Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, jeśli jesteś Synem Bożym, uratuj samego siebie i zejdź z krzyża!
(41) Podobnie arcykapłani ze znawcami Pisma i starszyli drwili, mówiąc:
(42) Innych ratował, siebie samego nie może uratować; jest Królem Izraela, niech więc teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego.
(43) Zaufał Bogu; niech [Go] teraz uwolni, jeśli Go miłuje. Powiedział bowiem: Jestem Synem Bożym.
(44) Tak samo i przestępcy, którzy byli ukrzyżowani z Nim, ubliżali Mu.
(45) A od godziny szóstej aż do godziny dziewiątej ciemność ogarnęła całą ziemię.
(46) A o godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem, mówiąc: Eli, Eli, lema sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, dlaczego Mnie opuściłeś?
(47) A niektórzy z tych, co tam stali, słysząc to, mówili: Eliasza woła.
(48) Zaraz też jeden podbiegł, wziął gąbkę, nasączył ją octem, nabił na trzcinę i dawał Mu pić.
(49) A pozostali mówili: Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby Go uratować.
(50) A Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
(51) I oto zasłona świątyni została rozdarta na dwoje od góry do dołu, a ziemia się zatrzęsła i skały popękały.
(52) I groby się otwarły, i wiele ciał świętych, którzy zasnęli, zostało wzbudzonych.
(53) I wyszli oni z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszły do świętego miasta i ukazali się wielu.
(54) Setnik zaś i ci, którzy z nim pilnowali Jezusa, gdy zobaczyli trzęsienie ziemi i to, co się stało, bardzo się przestraszyli, mówiąc: On na prawdę był Synem Bożym!
(55) Było tem też wiele kobiet, które przypatrywały się z daleka. Przyszły one za Jezusem z Galilei, służąc Mu.
(56) Pośród nich była Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeusza.
(57) A gdy nastał wieczór, przyszedł bogaty człowiek z Arymatei, o imieniu Józef, który również stał się uczniem Jezusa.
(58) Poszedł on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat nakazał je wydać.
(59) A Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno
(60) i złożył je w swoim nowym grobie, który wykuł w skale, a następnie zatoczył wielki kamień na otwór wejściowy do grobu i odszedł.
(61) A Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.
(62) Następnego dnia po dniu Przygotowania zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata
(63) i powiedzieli: Panie, przypomnieliśmy sobie, że Ten oszust powiedział jeszcze za życia, że zmartwychwstanie po trzech dniach.
(64) Rozkaż więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, aby czasem Jego uczniowie nie przyszli i nie wykradli Go, i nie powiedzieli ludowi, że powstał z martwych, bo byłoby ostatnie oszustwo gorsze od pierwszego.
(65) Piłat powiedział do nich: Macie straż. Idźcie, zabezpieczcie, jak umiecie.
(66) Poszli więc i zabezpieczyli grób: opieczętowali kamień i postawili straż.
28
(1) A gdy minął szabat, o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria, aby obejrzeć grób.
(2) I oto powstało wielkie trzęsienie ziemi, bowiem anioł Pana zstąpił z nieba, podszedł, odtoczył kamień i usiadł na nim.
(3) Z wyglądu był zaś podobny do błyskawicy, a jego odzienie było białe jak śnieg.
(4) A strażnicy ze strachu przed nim zadrżeli i stali się jakby martwi.
(5) Anioł zaś powiedział do kobiet: Wy się nie bójcie, bo wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego.
(6) Nie ma go tu! Zmartwychwstał bowiem tak jak zapowiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie został złożony!
(7) Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom, że zmartwychwstał i oto wyprzedza was do Galilei. Tam go zobaczyłem. Oto, co wam powiedziałem.
(8) Wyszły szybko z grobu i z lękiem oraz wielką radością pobiegły, aby oznajmić to Jego uczniom.
(9) I oto Jezus wyszedł im naprzeciw, mówiąc: Witajcie! A one podeszły, chwyciły Go za nogi i złożyły Mu pokłon.
(10) Wtedy Jezus powiedział do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom, aby poszli do Galilei; tam Mnie zobaczą.
(11) A gdy one szły, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co się wydarzyło.
(12) I zebrali się ze starszymi na naradę, oraz wzięli sporą sumę srebrników i wręczyli żołnierzom,
(13) mówiąc: Powiedzcie: Jego uczniowie przyszli nocą i wykradli Go, gdy spaliśmy.
(14) A jeśli to dojdzie do uszu namiestnika, my przekonamy go i wybawimy was od kłopotów.
(15) Oni zaś wzięli srebrniki i uczynili, jak ich pouczono. I rozpowszechniła się ta wieść wśród Żydów aż do dnia dzisiejszego.
(16) A jedenastu uczniów poszło do Galilei, na górę, gdzie polecił im Jezus.
(17) A gdy go ujdzieli, złożyli Mu pokłon, niektórzy jednak wątpili.
(18) A Jezus podszedł i powiedział do nich, mówiąc: Została Mi dana wszelka władza w niebie i na ziemi.
(19) Idźcie więc, czyńcie uczniami wszystkie narody, chrząc je w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego,
(20) ucząc ich zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem w wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.